26 lutego 2010

Lekarstwo na smutek

Większość osób podczas wypowiedzi na temat dnia zgodziła się ze stwierdzeniem, że najlepszym lekarstwem na smutek jest … działanie. Właśnie działanie, aktywność życiowa, robienie tego, co się lubi to są rzeczy dzięki którym smutek odpływa daleko. Po co się smucić kiedy jest tyle fascynujących rzeczy do zrobienia?

Przewodniczącym spotkania był Jacek. Jacek zawsze dodaje spotkaniom rumieńców. Prowadzi w sposób energiczny i dynamiczny. Kiedy mówi, nie można się nudzić.

Na spotkaniu wystąpiło troje mówców. Pierwszym z nich byłam ja. Moja mowa nosiła tytuł „Spełnione Marzenia” i była z kategorii Ja. Mówiłam w niej o marzeniach z dzieciństwa, które spełniły się w moim dorosłym życiu. Myślę, że udało mi się poruszyć wyobraźnię słuchaczy :)

Drugi mówił Jasiek. „Wyzwania” to tytuł jego mowy. Była to mowa z użyciem gestów. Dla każdego wyzwania są inne. Jasiek zwrócił uwagę, że całe życie może być takim wyzwaniem. Osiąganie swoich celów to jest przecież sprostanie wyzwaniom. Mowa spełniła założenia- Jasiek świetnie się poruszał- symbolicznie pokazując różne dyscypliny sportów.

Trzecia mówiła Agata L. Mowa „Nic wielkiego”,na Mistrza Organizacji. Agata nawiązała w swojej mowie do pewnego konkursu który się rzeczywiście wydarzył. Zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz. Mówiąc o uczciwości powiedziała iż jest jedna osoba której nigdy nie oszukamy. Tą osobą jesteśmy oczywiście my sami. Żyjąc prawością jesteśmy wyczuleni na takie rzeczy jak: uczciwość nie tylko wobec innych ale także wobec siebie.

Ćwiczenie niespodziankę prowadziła Karolinka. Prowadząca zaproponowała ćwiczenie pomagające w synchronizacji półkul mózgowych. Machaliśmy więc rękami zgodnie z uwagami Karolinki. Niektórzy opanowali ćwiczenia całkiem szybko :)

Prowadzący poprowadził w ciekawy sposób Łańcuszek Mówców. Ciekawe, przygotowane wcześniej tematy nie jednego mówcę wpędziły w krótkie zakłopotanie. Wszyscy jednak poradzili sobie doskonale. I tak pojawiły się krótkie mowy o misiowej planecie czy pociskach smakujących jak dżem truskawkowy.

Generalny recenzent którym był Benek, ocenił spotkanie na 9 i pół punktu.

19 lutego 2010

Niezwykli ludzie

Tematem spotkania byli Niezwykli ludzie. Od razu, jak tylko go zobaczyłam pomyślałam o Klubowiczach i o tym, jak wspaniale się rozwijają w Klubie. Jesteśmy naprawdę niezwykli.

Spotkanie poprowadziła po mistrzowsku Czaja. Urozmaiciła je ciekawym konkursem- czytała wypowiedzi wielkich ludzi a zadaniem Klubowiczów było odgadnięcie kto to powiedział. W tym konkursie była nagroda. Walka o jej zdobycie była pełna pozytywnych emocji.

Tym razem mówców było dwóch.
Pierwszym mówcą był Piotr. Było to coś niesamowitego. To była pierwsza mowa Piotra, o tajemniczym tytule: „?”. Mowa ta, jak na kategorię „Na przełamanie lodów” była pełna osobistych odczuć i przemyśleń. Autor wspomniał o filozofii Kaizen, o wydobywaniu swojego prawdziwego ja i o zmianach jakie się w nim dokonały na przestrzeni ostatniego czasu. Wspaniały debiut przed wspaniałą publicznością.

Drugi mówca to Kuba. Kategoria tej mowy to „Przekonaj” a tytuł „Pozytywna pomoc innym”. Mówca przekonywał, że warto pomagać innym. Miał przygotowany bardzo aktualny przykład- komentarze dla mówców które widnieją przy karcie głosowania. Zachęcał gorąco do tego, by wypełniać je. Mówca bardzo skorzysta jeśli dostanie więcej informacji zwrotnych na temat swojego wystąpienia. Każdy z nas prędzej czy później sam będzie występował przed audytorium. Taki nawyk klubowy każdemu się opłaci. Mowa Kuby była bardzo skuteczna, gdyż już tego dnia kilka osób wypełniło komentarze.

Fantastyczne ćwiczenie niespodziankę poprowadziła Alicja. Ćwiczyliśmy jamę ustną za pomocą „dziwnych min” i głos – wypowiadając samogłoski. Ochotnicy czytali wierszyki zawierające trudne wyrazy.

Generalny Recenzent- Jasiek ocenił to spotkanie na 10. Wcale się jemu nie dziwię, bo spotkanie było rewelacyjne. A do tego biegło zgodnie z czasem, co jest dużym sukcesem.

12 lutego 2010

Moje szanse

Tematem ostatniego spotkania były „Moje szanse”. Każdy ma takie szanse, jakie sobie da. W Klubie wszyscy to rozumieją.

Spotkanie poprowadził Jasiek. W trakcie krótkich przerw pomiędzy innymi elementami spotkania wprowadził nas w świat Formuły 1. Nie było to zaskoczeniem. Jasiek często dzielił się z nami swoim zainteresowaniem. Z pasją o pasji- tak krótko można podsumować sposób w jaki temat został nam przedstawiony.

W czasie spotkania wystąpiło trzech mówców. Pierwszą mowę, o tytule „Moje życie” miał Jasiek. Mowa miała za zadanie przekonać nas, że warto cieszyć się tym, co jest i co się ma. Jasiek jest wybornym mówcą. Z łatwością przekazuje to, co myśli. Ja zostałam przekonana:)
Alicja była druga. W mowie humorystycznej „Test odwagi” przedstawiła swoje pierwsze zmagania w narciarstwie. Mowa była o pokonywaniu własnych ograniczeń. Za pomocą rekwizytów jakim były rękawice, oraz gestykulacją wprowadziła słuchaczy w nastrój mroźnego popołudnia o którym opowiadała. Mowa, jak na kategorię humorystyczną przystało pełna była momentów w których trudno było powstrzymać się od śmiechu.
Czaja była trzecim mówcą. To była mowa na Mistrza Organizacji z serii Najważniejszy Człowiek. Tytuł tej mowy to „Życiowe inspiracje”. Autorka pokazała nam swoje architektoniczne inspiracje. Mnóstwo ciekawych zdjęć i interesujący komentarz. Mowa Czaji była najdłuższą mową jaką miałam okazję wysłuchać w Klubie. Nikt nie protestował, bo była naprawdę inspirująca.

Kolejny punkt spotkania, na który warto zwrócić uwagę to ćwiczenie niespodzianka. Tym razem przygotowywane przez Czaję. Przygotowała ona hasła, które następnie trzeba było pokazać bez użycia głosu. Jedna osoba pokazywała, reszta klubowiczów odgadywała. Uważam, że w tym ćwiczeniu można z powodzeniem przełamać opory w gestykulacji w trakcie wystąpień.

Jako Mistrz Sytuacji miałam okazję zmierzyć się z ciekawym problemem jednego ze słuchaczy zaaranżowanej audycji radiowej. Dotyczył on pierwszej randki i brzmiał tak: Jak delikatnie dać znać dziewczynie, że za jedzenie w restauracji ma sobie sama zapłacić?.

Spotkanie jak zwykle pełne humoru, atmosfera fantastyczna. Mieliśmy jednak poślizg czasowy. Generalny Recenzent Jacek, ocenił spotkanie na...7.

5 lutego 2010

Klucz do bogactwa

Witam!

Nazywam się Dana i mam przyjemność być Sekretarzem Klubu w Nowym Zarządzie. Do moich obowiązków należy teraz pisanie i umieszczanie sprawozdań ze spotkań.


Każde spotkanie w Klubie jest wspaniałym przeżyciem. Poniedziałkowe było tym bardziej ciekawe i wyjątkowe gdyż za sterem naszego okrętu stanął nowy Kapitan. Tym Kapitanem jest Czaja. Jestem przekonana, że doskonale sprawdzi się w roli prezydenta.


Tematem przewodnim spotkania był Klucz do bogactwa. Na podstawie wypowiedzi na temat dnia można wywnioskować, iż Klucz do bogactwa to przede wszystkim połączenie i zrównoważenie sukcesów na polu zawodowym i rodzinnym.


Spotkaniu przewodniczyła Alicja. Wypowiedzi Alicji są na bardzo wysokim poziomie i przyjemnie się ich słucha. Fantastycznie przedstawiła sylwetki mówców. Miałam przyjemność być pierwszym z nich. Moja mowa miała tytuł „Cel -Pal” i miała ona na celu przekonać Klubowiczów do uczestniczenia w Zespole Realizacji Celów który zamierzam poprowadzić. Drugą mowę miał Jacek. „Wyścig szczurów” to jej tytuł. Jacek podzielił się z grupą swoimi refleksjami po przeczytaniu książek Roberta Kiyosaki'ego. Przekonywał on byśmy nie pracowali na kogoś, tylko dla siebie. Jest to najlepsza droga do niezależności finansowej. Mowy Jacka są zawsze inspirujące i pełne pozytywnej energii. Trzecim mówcą był Kuba. Jego mowa” Moja definicja sukcesu” to mowa z serii „JA”. Dzięki niej poznaliśmy drogę jaką przeszedł mówca by dowiedzieć się, jak ważne w życiu jest zdrowie. Kuba świetni sobie radzi na scenie.


Moja druga przyjemność na tym spotkaniu to pełnienie funkcji Generalnego Recenzenta. Fantastyczna, gorąca atmosfera, spora dawka humoru i zaangażowanie osób funkcyjnych, sprawiło, że bez wahania oceniłam spotkanie w skali 1-10 na 10.



2 lutego 2010

Szczególny wieczór... wybory nowego Prezydenta!

Witam,

wczoraj w krakowskim Klubie Mądrego Życia nr 20 odbyły się wybory nowego Prezydenta.

Przyznam, że to dla mnie dość szczególna chwila, ponieważ przez dwa lata sprawowałam tę funkcję, dojrzewając do przekazania jej osobie, której będzie zależało na dalszym rozwoju Klubu.

Dodatkowo jestem Prezydentem Założycielem Klubu, stąd moja szczególna troska o to, by przekazać władzę w Klubie osobie odpowiedzialnej i kompetentnej.

Nie jest łatwo znaleźć taką osobę, która z zaangażowaniem poprowadzi Klub i będzie o niego dbała również w tych chwilach zniechęcania i spadku motywacji. Mając świadomość, że jedyną właściwie nagrodą jest własna satysfakcja i rozwój.

Moja przyjaciółka Anna Czajka (zwana Czają :), towarzyszyła mi od początku działalności Klubu, służąc pomocą, radą, dzieląc się swoją energią i optymizmem. To dało mi podstawy, by zobaczyć w Czaji osobę, która może z oddaniem i zaangażowaniem poprowadzić Klub.

I stało się! Wczoraj - 1 lutego - jednogłośnie Czaja została wybrana nowym Prezydentem!

Czekamy jeszcze, aż wyłoni się również nowy skład Zarządu, który będzie wspierał i pomagał świeżutkiemu i pełnemu energii i entuzjazmu Prezydentowi.

Czaju, jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję i życzę wielu sukcesów, radości i wytrwałości!