20 czerwca 2008

Uwaga!

Od najbliższego poniedziałku przesuwamy godzinę spotkań klubowych.

Spotkanie będzie odbywało się w każdy poniedziałek o godz. 18.18. :)

Serdecznie zapraszam!

18 czerwca 2008

Możliwości rozwoju

Spostrzeżenia Ani:


Chcę się z wami podzielić moimi spostrzeżeniami. Nie było mnie na spotkaniu poniedziałkowym, ale za to miałam możliwość uczestniczyć w zorganizowanej konferencji z dużą ilością przemówień. I tu dochodzę do sedna sprawy. My (tzn. KLS) naprawdę jesteśmy świetni, a to czego się uczymy spędzając czas w super atmosferze jest nie do przecenienia. Powiem wam, że słuchałam przemówień i prezentacji ludzi doświadczonych w kontaktach z innymi i tylko jedno przemówienie było dla mnie zadowalające. Prawie wszyscy namiętnie lubowali się w przerywnikach (yyyyyyyyyy.......). Raniło to niezmiernie moje ucho. Ludzie nie umieli zaprezentować siebie, gubili się.

Jak słuchałam tego wszystkiego, to jeszcze dobitniej uświadomiłam sobie, jak wielkie mamy możliwości rozwoju.


Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia


CZAJA



15 czerwca 2008

Sukces to MY! :)

Sukces - czy to coś dla mnie?


To tytuł spotkania, które opisuję ostatnio w moich blogach (również w malutki blog alutki).


Poniżej podsumowujące sprawozdanie Ani (myślę, że jeszcze pojawi się przynajmniej jeden post na ten temat):


Ostatnie spotkanie odbyło się w nieco zmienionej formie, a to ze względu na jego promocyjny charakter. Było przede wszystkim dłuższe, znalazły się w nim punkty, których nie ma na zwykłym spotkaniu. Zabawa była przednia, zwłaszcza, że wszyscy stali członkowie jak i goście dołożyli wszelkich starań by "temperatura" spotkania rosła w miarę upływu czasu:)


Prowadzącym całe spotkanie była Ala i to ona wprowadziła już na samym początku cudowną atmosferę, która nas naelektryzowała i rozbudziła naszą ciekawość na resztę spotkania. Ala z wrodzonym sobie talentem oratorskim uraczyła nas rozważaniem na temat SUKCESU (był to wiodący temat całego spotkania). Zaprosiła nas do zabawy i każdy miał sposobność włączyć się czynnie w temat wtrącając swoje "trzy grosze".


Mów na spotkaniu było cztery. Każda z serii "przekonaj". Mówcy mieli za zadanie przekonać słuchaczy do wartości jakie niesie ze sobą uczestnictwo w klubie. Myślę, że każdy wywiązał się znakomicie ze swojej roli. Każda mowa była inna, indywidualna i osobista, a przekazana dawka energii mogłaby oświetlić cały Kraków:)


W wielkim skrócie mogę powiedzieć, że KLS jest dla nas wszystkich miejscem, gdzie możemy rozwijać nasze wartości i inspirować się postawami innych wartościowych ludzi. Jest miejscem, które dodaje nam skrzydeł i nagle zauważamy, że osiąganie sukcesów jest dziecinnie proste, bo po prostu je zauważamy. Wiemy, że możemy osiągnąć wszystko co tylko sobie wymarzymy, bo jedyną przeszkodą w realizacji naszych zamierzeń jesteśmy my sami i granice jakie sami sobie stawiamy w podświadomości. Dla nas nie istnieje słowo "niemożliwe", "nie mogę", "nie potrafię".


Sukces to my:)



14 czerwca 2008

Deweloper szczęścia

Poniżej mowa Jacka z poniedziałkowego spotkania:


Deweloper szczęścia


KLS to dla mnie zdecydowanie deweloper szczęścia.

Każdy z nas jest odpowiedzialny za własne życie, każdy z nas buduje swoje własne szczęście. KLS jest czymś, co daje odpowiednie wsparcie, pozytywny support. Doskonale pasuje do tego terminologia budowlana. My jako generalni wykonawcy swojego życia i KLS jako deweloper, czyli instytucja, która finansuje, wspiera, ukierunkowuje "budowę".


KLS daje szereg możliwości rozwoju umiejętności społecznych, pozwala budować pozytywne przekonania na własny temat i świata, pozwala spotkać się z ludźmi, którzy również chcą osiągnąć sukces osobisty.

Wymiana wrażeń, doświadczeń, pochwał jest czymś niesamowitym. KLS buduje nasze życie w oparciu o pozytywne emocje i wartości. KLS powoduje, że amerykański sen staje się rzeczywistością. Tak, wierzę w amerykański sen :-)



12 czerwca 2008

Jak to leciało?

Poniżej mowa Ania (i jej relacja), którą wygłosiła podczas ostatniego spotkania w klubie:

(Więcej na ten temat piszę na: malutki blog alutki)


Jak to leciała?


Jak leciało sobie moje życie przed Klubem Ludzi Sukcesu. Niby zwyczajnie, szczęśliwie. Z optymizmem chwytałam każdy dzień, zdarzały się pochmurne chwile, ale nikt nie jest od nich wolny. Jakoś do przodu. I tu nagle Klub, w którym nikt nie jest do niczego zmuszany, ale sam chce podnosić swoje możliwości. Chce odnieść sukces i zauważać go każdego dnia.


Już po paru spotkaniach zauważyłam, że stałam się bardziej pewna siebie, zaczęłam zwracać uwagę na to jak się wysławiam, a poprzez konstruktywną recenzję dostawałam zastrzyk pozytywnej energii i to motywowało nie do dalszego rozwoju.


Na efekty nie musiałam długo czekać i namacalnym sukcesem było przeprowadzenie wykładu dla studentów w Sanoku o architekturze XX wieku. Chcę się rozwijać i podejmować coraz to nowe wyzwania. A Klub Ludzi Sukcesu jest najlepszym miejscem do treningu w fantastycznej atmosferze.

CZAJA


11 czerwca 2008

Lada dzień :)

Relację ze spotkania przedstawiam w moim blogu: malutki blog alutki.

Tutaj pojawi się lada dzień :) sprawozdanie Ani.

7 czerwca 2008

Sukces - czy to coś dla mnie?

Co to jest sukces? Czy dla każdego to coś innego? Czy siebie chcesz widzieć jako człowieka sukcesu?


Jeśli potrzebujesz inspiracji żeby odnaleźć swoje miejsce w życiu,

Jeśli zastanawiasz się co zrobić żeby osiągnąć to co chcesz,

Jeśli potrzebujesz nowej energii w realizacji tego co zaplanowałeś,

Jeśli chcesz być bardziej skuteczny w swoich działaniach

Przyjdź na spotkanie otwarte w dniu 9 czerwca 2008 o godz 17:30 do Klubu Ludzi Sukcesu nr 20 w Krakowie. Dom Kultury Podgórze, ul. Krasickiego 18, sala 13 (I piętro).

Spotkanie 2 czerwiec

Sprawozdanie Ani z ostatniego spotkania:


Ostatnie spotkanie odbyło się "pod dowództwem" facetów. Wzięli oni ster prowadzenia grupy w swoje ręce i trzeba przyznać, że poradzili sobie znakomicie.


Jacek, jako gospodarz, przywitał wszystkich stałych członków oraz gości. Rozpoczął spotkanie niezmiernie energicznie, a forma przedstawienia przewodniczącego (którym był Beniamin) była dawką kreatywności i pomysłowości.


Beniamin z wrodzonym sobie spokojem i opanowaniem, a jednocześnie z dużą dozą wirującej energii czuwał nad przebiegiem spotkania i prowadził wszystkie jego części. Zaskoczył nas nowym pomysłem ćwiczenia niespodzianki- KALAMBURY. Do odgadnięcia było słowo, które każdy z nas używa często i jest ono podstawą naszego klubu - SUKCES!!


Mimo tego, że sukces uczymy się zauważać nawet w najmniejszych rzeczach naszego życia, jakież było nasze zaskoczenie, że nie umieliśmy odgadnąć, że to o to słowo właśnie chodzi. Ale nie ma się co załamywać - w każdej sekundzie życia uczymy się siebie, drugiego człowieka, naszych możliwości. Przesuwamy granicę ciągłego rozwoju - a to jest w życiu najważniejsze.


Mamy jedno życie i skorzystanie z dobrodziejstw i bogactw świata niech będzie naszym celem.
Spotkanie, jak zwykle zresztą, miało wysoką dawkę pozytywnej energii, naładowało wszystkich optymizmem i wytyczyło nowe kierunki postrzegania oczywistości.