30 września 2007

Celowe życie

„Tak jak statek płynie od portu do portu, tak człowiek musi stawiać sobie i osiągać cele. Życie bez celu jest jak statek bez sternika. Ludzie bez konkretnych celów ryzykują, że wyląduję na mieliźnie. Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, możesz tam nie trafić :-)”

Tadeusz Niwiński


Umysł ludzki jest tak skonstruowany, by realizować cele. To jest potężne „narzędzie”, którego podstawowym zadaniem jest przystosowanie człowieka do samodzielnego życia.

Wiara w umysł to podstawowy „program”, który sama przyswajam. Niestety rzadko słyszałam w ciągu swojego życia, że warto wierzyć w siebie, w to, co mamy do wykorzystania od Boga. Jednak warto, gdyż jak pisze Tadeusz Niwiński w książce JA: Masz do dyspozycji, między uszami, potężny komputer o niewiarygodnych możliwościach. Ten potężny komputer jest właśnie po to, by służyć nam pomocą. Każdy z nas z JEGO UDZIAŁEM może osiągać wspaniałe cele.

Osobiście poznałam na Kursie Liderów niepowtarzalnych ludzi, którzy w wielu dziedzinach życia odnieśli sukcesy (w życiu zawodowym i osobistym), dlatego że po pierwsze: wiedzieli czego chcą (potrafili jasno wyznaczyć, to co chcą osiągnąć), po drugie skorzystali ze tego wspaniałego daru, który mamy od Boga – umysłu! Szanujmy ten nadzwyczajny „wynalazek”, gdyż wierzę, że nie na próżno go mamy!

29 września 2007

Kondycja fizyczna

Wszyscy chcemy czuć się codziennie rześko, naładowani energią i uśmiechem. Ból zęba można jeszcze przetrzymać, dopóki nie stanie się co najmniej nieznośny. Tak jest też z każdym bólem. Nie przeszkadza dopóki jest „w miarę” do zniesienia. Tak więc wyeliminowanie bólu jest na pewno czymś do czego dążymy!

Czy pomyślał ktoś kiedyś, by dzień, w którym mamy dobre samopoczucie zaliczyć do dnia, w którym odnieśliśmy sukces? Podejrzewam, że nie!:) No, bo przecież to takie banalne. Oczywiste, że jesteśmy zdrowi i już. Dopiero, gdy jesteśmy chorzy umiemy czasem docenić dni, w których nic nam nie dolegało (no może oprócz tego denerwującego bólu zębów;).

Tak na dobrą sprawę (sama się dopiero do tego przekonuję) można znacząco wpływać na nasze zdrowie i kondycję fizyczną. Nie tylko poprzez zdrowe odżywianie (nie jestem tu ekspertem, jednak chcę poszerzać swoją wiedzę na ten temat), ruch fizyczny, ale głownie poprzez stan swego umysłu! Wiele chorób jest uwarunkowanych psychicznie.

Codzienne pozytywne nastawienie do życia, częsty śmiech, głębszy oddech mogą znacząco poprawić stan naszego zdrowia. Tyle, że tak często się o tym zapomina….

Pomysłem na „pamiętanie” może być umówienie się z grupą chętnych osób na to, by spotykać się systematycznie i praktykować (przynajmniej podczas tych spotkań) pozytywne myślenie i śmiech! Sądzę, że pomysł całkiem niekiepski ;). (KLS….np: może być takim miejscem, ale nic nie sugeruję;)!

28 września 2007

Umiejętność współżycia z ludźmi

„Umiejętność współżycia z ludźmi jest jedną z ważniejszych umiejętności życiowych. To zdolność „dogadania się”, zrozumienia, czego oczekuje ode mnie druga strona, a jednocześnie wyraźnego zakomunikowania swoich potrzeb. Innymi słowy „inteligencja społeczna”.


Tadeusz Niwiński


Tak na dobrą sprawę można się zamknąć w pokoju lub w innym miejscu (np; ukryć się w jaskini) i problem z głowy!:) Nie ma towarzystwa, nie ma imprezy:). Z drugiej strony jednak, czy to nie właśnie towarzystwo stanowi o jakości imprezki?? Co nam po sali, gdy jest pusta?

Jasne, zawsze można zrobić w niej jakiś składzik (np: butelek z winem:), ale to też nie rozwiązuje problemu. Potrzebny nam dostawca (chyba, że podejmiemy się produkcji indywidualnej, jednak z produkcją butelek może być problem). Zresztą picie wina samemu też się mija z celem (jeśli chodzi o mnie to wino smakuje mi tylko i wyłącznie w towarzystwie). Niestety nie jest tak łatwo uciec od kontaktów z ludźmi! Może to i dobrze. W końcu - rozmowa z samym sobą (ewentualnie ze swoim odbiciem w lustrze) na dłuższą metę nie jest ciekawą perspektywą. Nawet dla super akceptujących siebie i odpornych na ludzi!:) (oczywiście wyjątek zawsze się znajdzie).

Przyjemnie przecież jest mieć możliwość podzielenia się SWOIM WSPANIAŁYM towarzystwem z INNYMI! Oczywiście warto szukać takich INNYCH:), którzy docenią naszą WYŚMIENITĄ osobę! Ta zasada działa też w druga stronę. Przyjemnie jest i nam docenić i przebywać w gronie SUPER, ODJAZDOWYCH osób! To dla nas zaszczyt :).

Jeśli sytuacja tak się przedstawia to kontakty z ludźmi stają się niepowtarzalnym doświadczeniem. Chcemy się spotykać, chcemy cieszyć się sobą!

Warto jednak uświadomić sobie na wstępie, że same emocje nie wystarczą, by rozwinąć bujne, satysfakcjonujące obie strony kontakty. Tu potrzeba czegoś więcej!!!:). Racjonalnego myślenia! Polega to na wzajemnym zrozumieniu, tolerancji (akceptacji siebie), dobrej (skutecznej) komunikacji.

Życzę wszystkim wspaniałych kontaktów z samym sobą i z innymi. Można je rozwijać na różne sposoby! Ja zaprezentuję sposób o tajemniczej :) nazwie KLS (którego pomysłodawcą jest Tadeusz Niwiński). Więc kto jest zainteresowany - niech pozostanie i zagląda tu przynajmniej „w miarę” często!:)

A poniżej, jak można się bawić :) (Zabawa na Kursie Liderów - 100% bez winka;)

27 września 2007

Spokój sumienia

Uczucie, że postępuję w życiu uczciwie (według własnego poczucia moralności) przynajmniej mi - sprawia dużą satysfakcję. Przyznam, że w sytuacjach kiedy „postąpię wbrew sobie” - - np. skłamię lub powiem TAK zamiast NIE - - odczuwam „w środku” takie nurtujące mnie i bardzo nieprzyjemne uczucie niepokoju. Ciężko powiedzieć skąd „to” się bierze, ale podejrzewam, że odzywa się wówczas we mnie takie wewnętrzne poczucie uczciwości.

Doświadczyłam takiego uczucia w życiu i śmiało mogę powiedzieć, że ŹLE się z nim czuję!
Na Kursie Liderów było kilka gier, które czasem „wymagały”(nie było czasu, by się zastanawiać) od Nas takiego zachowania, które wpłynęło na to, że ktoś mógł poczuć się „pokrzywdzony”. Dla mnie świadomość bycia „nieuczciwym” w grze - - choć ciężko było ocenić czasem, czy pewne działania są faktyczne nieuczciwe - - w niektórych sytuacjach, już na starcie powodowała niemiłe uczucie i chęć rezygnacji z zabawy. Nie lubię gier, w których czasem „trzeba” grać kosztem innych graczy (tu też pojawia się pytanie, jak grać, by nigdy nie grać kosztem kogoś?). Jednak niestety często TAK wygląda życie :(. Dlatego warto dążyć do takich sytuacji w kontaktach z ludźmi, kiedy obie ze stron są wygrane (win-win).

Jak mogę sobie w takiej sytuacji pomóc? Co mogę zrobić, aby to męczące i nieprzyjemne uczucie nie nawiedzało mnie? Otóż najprostszym sposobem, jaki znam jest życie zgodne z własnym systemem wartości, w zgodzie ze sobą. Po prostu BYCIE SOBĄ!!! Pociąga to za sobą życie w zgodzie z innymi ludźmi! Nie jest to łatwe zadanie, wymaga pracy i wysiłku, ale na pewno warto!

Jak pisze Tadeusz Niwiński w książce „Kluby Sukcesu w XXIw.” - - tak na marginesie będę się często powoływać na tą książkę - - właśnie spokój sumienia, czyli poczucie, że mogę cieszyć się tym, kim jestem, tym, z kim jestem, tym, co robię i co mam – jest podstawowym składnikiem sukcesu. Jest to również świadomość, że nikt mnie nie ściga i nie przeklina, a ludzie, z którymi mam do czynienia, lubią mnie i szanują (a z tymi, którzy mnie nie lubią, nie mam do czynienia, bo po co?).

Według mnie jest to temat, któremu warto się przyjrzeć. Osiągnięcie takiego stanu jest w moim odczuciu trudnym zadaniem, wymaga autentyczności, szczerości, często niestety "bycia innym".
Sądzę jednak, że nie może być nic bardziej przyjemnego niż BEZWZGLęDNE BYCIE SOBą"!

26 września 2007

Sukces

Kluby Ludzi Sukcesu… dla niektórych brzmi to pewnie dość ogólnikowo. Na czym to w ogóle polega? Czy to nie kpina?? Czy zapisując się do takiego klubu mam sukces „w kieszeni”? A może musze być w ogóle już człowiekiem sukcesu! To w takim razie, po co mi taki klub, jeśli mam już wszystko, co potrzebuję do szczęścia! Po co w ogóle ktoś coś takiego wymyślił? Człowiek ciężko haruje, ledwo wiąże czasem koniec z końcem, a tu ktoś miał czelność (i to w dodatku Z PREMEDYTACJĄ!!!:)) wymyślić „jakieś” Kluby Ludzi Sukcesu, jakby przeciętny Kowalski nie miał co do roboty! Ludziom to się nudzi! Niech się lepiej zadowolą tym, co mają. Cieszą się, że mają pracę (nawet jeśli nie jest to praca ciekawa i rozwijająca). Kto chciałby wolny czas spędzać w zabawę w „jakiś klub?”. Człowiek marzy, by się wyspać i mieć siły na kolejny dzień rutynowej pracy. A jak już potrzebuje rozrywki to niech ufunduje sobie bilet do kina - - najlepiej na jakiś melodramat (można się przy okazji wyspać) - - i spokój!

Czy może komuś z Was zaświtała w głowie, któraś z tych myśli????:). Jeśli nawet przez PRZYPADEK ;-) tak to proszę się poważnie zastanowić nad dalszym czytaniem:).

Pozostała część jest dla osób, które uwzględniają - - w swym pełnym zmagań codziennym życiu - - odrobinę zabawy „w inny sposób”, nawet jeśli w grę wchodzi „jakiś tam” Klub Ludzi Sukcesu, które chcą poświęcić trochę czasu sobie, chcą poczytać troszkę o tym, jak można współdziałać dobrze się bawiąc, wkładając jednak w tą „rozrywkę” odrobinę (przynajmniej na początek ;) własnej pracy, inicjatywy i uśmiechu!

Dalsza cześć jest dla osób - - które pomimo nawet zapracowania i braku wolnego czasu - - chcą się zatrzymać i zastanowić choćby nad tym podejrzanym, czasem wręcz bulwersującym pojęciem: SUKCES!

Więc dla tych, którzy pozostali :)…. wyjaśnię to pojęcie. Posłużę się tu definicją Tadeusza Niwińskiego, która przypadła mi do gustu i której chcę się sama nauczyć (dojść aż do ostatniej literki! Akurat tak się dobrze składa, że troszkę „leniwi” mogą sobie wmówić, że to pierwsze „S” jest tym ostatnim „S”).

SUKCES to:

Spokój sumienia.

Umiejętność współżycia z ludźmi.

Kondycja fizyczna.

Celowe życie.

Ekonomiczna niezależność.

Samorealizacja.

Warto zadać sobie pytanie: Jak ja rozumiem SUKCES, czym jest on dla mnie? Jeżeli wyżej zaprezentowana definicja w jakiś sposób pokrywa się z Waszą - zapraszam jutro :). Jeżeli nie - również zapraszam! Zawsze można „modyfikować” swoje definicje lub je rozwijać, porównywać, nawet „podważać”! Każdy może zaprezentować swoją definicję Sukcesu.

Oczywiście dotyczy to tych, którzy chcą osiągnąć SUKCES!

25 września 2007

Witam!

Założyłam ten blog z myślą o ludziach, którzy chcą razem ze mną poszerzać swoją wiedzę na temat tego, jak być sobą, jak nie dać się zmanipulować, jak szukać sposobów na"wyrażanie siebie".
Chce poruszać zagadnienia na temat sposobów spędzania wolnego czasu w sposób dający możliwość własnego rozwoju, poszerzania swoich horyzontów, zainteresowań, współdziałania z innymi - - mądrymi i nastawionymi na szczęście i sukces - - ludźmi!
Sama się uczę i chcę się doskonalić. Wzięłam udział w paru spotkaniach Klubu Ludzi Sukcesu - - zorganizowanych przez Tadeusza Niwińskiego, Jadwigę Borkiet i wiele innych wspaniałych osób - - i chcę zaszczepić ideę tych spotkań w sercach wszystkich, którzy (tu w Krakowie i okolicach) chcą poświęcić odrobinę swego czasu SOBIE!

Na początek planuję zamieszczać tu informacje, które przybliżą ideę Klubów Ludzi Sukcesu.