30 grudnia 2007

KLS w Krakowie

    - Czy masz ochotę popracować nad swoją skutecznością w różnych dziedzinach życia?
    - Czy odnosisz czasem wrażenie, że nie potrafisz się z kimś dogadać, porozumieć?
    - Czy zdarzają Ci się opory przed prezentowaniem własnego zdania i poglądów?
    - Czy mówisz w niektórych sytuacjach TAK, gdy chcesz powiedzieć NIE?
    - Czy chcesz lepiej radzić sobie w sytuacjach stresujących (jak np. publiczne wystąpienie)?
    - Czy zdarza Ci się kogoś skrytykować, a potem tego żałujesz?
    - Czy chcesz częściej otaczać się pozytywnymi ludźmi?
    - Czy chcesz być bardziej odpowiedzialny w swoich działaniach?
    - Czy nudzi Ci się czasem?


Jeśli na większość pytań odpowiedziałeś TAK, to może warto wybrać się na spotkanie informacyjne 7 stycznia 2008r. w Krakowie w Domu Kultury Podgórze Krasickiego 18/20 (załączam link z lokalizacją: http://www.krakinfo.pl/f16235_dom-kultury- ). Godzina 18.00-20.00.

Jeśli coś ulegnie zmianie podam informacje na stronach tego bloga.


28 grudnia 2007

Samoakceptacja a odporność

Samoakceptacja polega na zaakceptowaniu faktów takimi, jakie są, a więc – mimo że to dziwnie brzmi – zaakceptowanie faktu, że JESTEM alkoholikiem (sadystą, donosicielem itd.). Dopiero z chwilą kiedy to zaakceptuję, mogę całym sercem zabrać się do pracy nad zmianą tego. Nie można zreperować samochodu, nie uznawszy wpierw, że JEST zepsuty.”


Tadeusz Niwiński


Akceptowanie siebie, tego, kim jestem, co sobą reprezentuję pomaga nam łatwiej radzić sobie z krytyką, z poglądami innych osób. Nie wstydzę się, że mam inne zdanie, że moje pomysły są takie, jakie są. Przyjmuję do wiadomości istnienie swoich wad i zalet. To daje siłę i wzmacnia odporność.

Osoba, która ucieka przed zaakceptowaniem siebie, jest bardziej narażona na manipulację, narzucanie jej tego, jak powinna wyglądać, zachowywać się, co powinna czuć i co jej wypada a co nie. Taka osoba nie widzi wartości w tym, kim jest i dąży często do ideałów, które ktoś dla niej wymyślił. To pochłania zdecydowanie dużo czasu i energii.

Dobrze jest powiedzieć sobie, jestem taka jaka jestem. Fajnie, że w ogóle jestem i mogę żyć na tym świecie. To znaczy, że jestem wspaniała, gdyż dostałam szansę przeżycia tu niepowtarzalnej przygody. A ta przygoda to również doskonalenie się, dlatego śmiało mogę zmieniać się na lepsze, gdy zauważę, że jakieś moje zachowania mi nie odpowiadają. Ale warunkiem jest dostrzeżenie tych zachowań i stwierdzenie, że występują.


26 grudnia 2007

Odporność a krytyka

Klucz do odporności leży też w wierze w sens tego, co się robi. W trudnych chwilach warto myśleć: „Co zrobiłem dobrze?”, a także „Co jest dobrego w moim życiu?” Potem pomyśleć, co się jeszcze naprawdę chce zrobić, zaplanować, jak to zrobić, nie bać się eksperymentować, nie obawiać krytyki i...do roboty!”


Tadeusz Niwiński


Krytyka, jest czymś, co zatruwa nasze życie. Osłabia naszą odporność i chęć do działania. Bywa bardzo szkodliwa, dlatego jednym z bardziej istotnych kwestii dla nas jest umiejętność radzenia sobie z nią. Szczególnie dotyczy to osób, które są wrażliwe i przyjmują do siebie każde słowo z ust bliźniego. Sama często się zastanawiam, dlaczego są sytuacje, kiedy tak bardzo przejmujemy się tym, co ktoś o nas powie, jakby to była jakaś święta prawda, objawienie. Przecież każdy wyraża własną opinię, a w związku z tym, że każdy człowiek jest inny, tych opinii (różnych) może być bardzo dużo! Najważniejsze dla nas jest jednak to, że tak naprawdę JA jestem swoim ostatecznym sędzią i to moje zdanie na mój temat jest dla mnie najważniejsze i najbliższe prawdy.

Takie przekonanie dodaje siły do działania i sprawia, że mamy większą ochotę eksperymentować i uczyć się na własnych błędach.


19 grudnia 2007

Szukanie rozwiązań

Jedna z podstawowych zasad teorii sukcesu zaleca, by zamiast szukać winnych, szukać rozwiązań. W każdej trudnej sytuacji trzeba skoncentrować się na działaniu. „Co mogę zrobić?” zamiast pretensji do kogokolwiek.”



Tadeusz Niwiński


Jeśli podjęliśmy się określonego zadania i zakończyło się ono niepowodzeniem, dobrze jest uświadomić sobie, co w tym konkretnym działaniu zrobiłam dobrze. Wielu ludzi szuka winnych, rozpamiętuje, co poszło nie tak. W ten sposób utrwalamy tylko negatywne elementy naszego działania, co nie jest najlepszym sposobem na wzmacnianie naszej skuteczności. Programowanie się na realizację swoich celów to szukanie pozytywów w swoich działaniach i koncentrowanie się na tym, by powtarzać je przy kolejnych przedsięwzięciach.

Przesadne zastanawianie się nad tym, co było źle, kto zawinił i do kogo należy mieć pretensje, jest cofaniem się wstecz i prowadzi do oddalania się od celu.


17 grudnia 2007

Skąd się bierze brak odporności?

Słaba odporność jest przede wszystkim wynikiem braku zaufania do siebie. Brak zaufania do siebie, do swojego umysłu, powoduje, że dostosowujemy się do oczekiwań innych osób. Realizujemy różne cele, z wyjątkiem swoich. Po czasie pojawia się znudzenie, frustracja, monotonia, brak energii i chęci do działania, co zdecydowanie wpływa na pogorszenie odporności.

Tak naprawdę człowiek jest zadowolony, gdy dąży do realizacji swoich marzeń, gdy ma jasno wyznaczone swoje cele, gdy posiada motywację do działania. Tu bardzo pomaga wiara w siebie, która jest tarczą ochronną. Bez niej ciężko zachować uśmiech, pogodę ducha, spokój.


12 grudnia 2007

Potrzeba odporności

Podobnie jak w dzieciństwie uczymy się, jak radzić sobie z fizycznymi zaczepkami kolegów czy atakami chuliganów, trzeba także nauczyć się, jak radzić sobie z „uderzeniami”, na które wystawione jest nasze JA. Wiele osób zupełnie nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo ich decyzje zależą od otoczenia, jak bardzo ulegają (bliskim lub dalekim) osobom, z którymi stykają się na co dzień.”


Tadeusz Niwiński


Jesteśmy nauczeni od dzieciństwa, że trzeba zakładać grubą kurtkę, czapkę na głowę gdy jest zimno. Rzadko jednak dostajemy instrukcje dotyczące tego, jak sobie radzić z krytyką, ze złośliwością bliźnich, ze zniechęceniem, smutkiem, bezsilnością, samotnością, lękiem. Ciosy, które są zadawane bezbronnej psychice dziecka, są „niewidoczne”. Nie pozostawiają również widocznych dla „znieczulonego” otoczenia ran. Natomiast młody człowiek dojrzewa z różnymi myślami, uczuciami, z którymi czasem nie wiadomo, jak sobie poradzić. Trzeba jednak przerwać tą plątaninę różnych (często nie swoich) myśli w głowie i szukać sposobów na ochronę siebie. Jest to niezbędne, by móc sprostać wymaganiom świata i realizować swoje marzenia.

11 grudnia 2007

Odporność

Odporność idzie w parze z siłą. W sensie fizycznym odporność jest tarczą, która chroni przed „mieczem” siły. Podobnie w sferze komunikacji międzyludzkiej istnieją techniki zwiększające odporność na manipulacje innych. Przeciwko coraz lepiej wytrenowanym manipulantom potrzebne są coraz lepsze tarcze odporności.”



Tadeusz Niwiński


Uświadomiłam sobie ostatnio, jak ważna jest odporność na co dzień. Zarówno odporność w postaci dobrego zdrowia, jak i ta związana ze sferą psychiczną. Myślę, że ta druga jest ważniejsza, gdyż zdecydowanie wpływa na tą pierwszą. Im lepsze jest nasze samopoczucie, im posiadamy większe zadowolenie z życia, tym nasz cały organizm funkcjonuje sprawniej.

Na co warto być odpornym? Na wszystko! :) Krytyka zajmuje tu jednak szczególne miejsce. Warto sobie uświadomić, że jest to tylko subiektywna ocena innej osoby i rzadko kiedy jest „w całości” prawdziwa. Zresztą zamiast krytyki dobrze jest stosować konstruktywną ocenę, zaś krytykantów omijać szerokim łukiem.


5 grudnia 2007

Recenzent

„Każda mowa w łańcuszku jest oceniana przez Recenzenta. Ocena ta nie polega na krytykowaniu i wytykaniu błędów, ale przede wszystkim na zauważeniu pozytywnych stron wystąpienia i ewentualnym zasugerowaniu, co można udoskonalić. Najlepszy recenzent wybierany jest w głosowaniu na Kartach Spotkania.”


Tadeusz Niwiński


4 grudnia 2007

Gdy ogarnia strach...

Czy będąc wyrwanym do odpowiedzi szukacie od razu powodów, dlaczego ma się ona nie udać?

Pamiętam, jak w szkole, gdy na klasówce dostawałam temat, który wyjątkowo kiepsko powtórzyłam, zaraz napływały do głowy myśli typu: „Wiedziałam, że trafi mi się akurat taki trudny temat..!”, „Kompletnie nic nie przychodzi do głowy..” Tak też się zdarza w wielu sytuacjach poza szkołą, gdy ktoś poprosi nas o wypowiedź na temat, który wydaje się zupełnie obcy. W Klubie jest szansa wyćwiczenia pozytywnych odruchów w takich przypadkach. Chodzi zwłaszcza o wyeliminowanie stresu, związanego z „byciem wyrwanym do odpowiedzi”.


Jednym ze sposobów może być podziękowanie za temat. :) Wiem, że może w tym momencie wzbudzać to kontrowersje, jednak jest to metoda przechytrzenia naszej podświadomości.

Można na wstępie powiedzieć: „Dziękuję, że to właśnie ja zostałam wybrana do wypowiedzi na ten temat, bo w tej dziedzinie jestem rzeczywiście ekspertem i mam wiele do powiedzenia”. :)

Jest to sprawdzona metoda, którą warto stosować.


Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego ("Kluby Sukcesu TeTa w XXIw.")



1 grudnia 2007

"Pamiętam, jak.."

Mówią, że umysł człowieka jest zadziwiający: pracuje bez przerwy od urodzenia przez całe życie aż do momentu, gdy stajemy na podium i mamy przemówić publicznie”.


Tadeusz Niwiński


Człowiek zazwyczaj boi się tego, czego nie zna. Taki strach może nawet sparaliżować i w ogóle zniechęcić do wystąpienia. Sama po sobie wiem, że jak mam publicznie zabrać głos to zaczynam się trzęś i mam totalną pustkę w głowie. W takich sytuacjach dobrze jest przywołać np. jakieś zdanie, które jest nam znane. Coś, co podświadomość pamięta.

Mogą to być zwroty typu: „Pamiętam, gdy byłam małą dziewczynką..”, „z dzieciństwa pamiętam..”.


Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego ("Kluby Sukcesu TeTa w XXIw.")


30 listopada 2007

Struktura mowy

Mowa, która jest wygłaszana, powinna sprawiać wrażenie spójnej całości. Można to osiągnąć stosując: WSTĘP, ROZWINIĘCIE, ZAKOŃCZENIE. Taka spójna wypowiedź pozwala słuchaczowi lepiej skupić się na tym, co mówca prezentuje. Zakończenie jest tu ważne. Pełni ono funkcję podsumowania. Może być uwypukleniem najistotniejszych kwestii, wezwaniem do działania, propozycją.

Mowa, która została dobrze wygłoszona, kończy się na krótko przed czerwonym sygnałem.



Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego ("Kluby Sukcesu TeTa w XXIw.")


28 listopada 2007

Wyobraź sobie

„Temat może polegać na postawieniu mówcy w jakiejś roli, np. „Wyobraź sobie, że wygrałeś nagrodę Nobla i wygłaszasz tę mowę na ceremonii jej wręczenia”. Nie powinno się jednak stawiać mówcy w sytuacji, w której miałby mówić wbrew swoim poglądom i przekonaniom. W ŁAŃCUSZKU MÓWCÓW ważne jest, by zachować autentyczność i być sobą. Jeśli temat nam nie odpowiada, zawsze można wygłosić go w zgodzie ze swoimi przekonaniami i lekko skorygować.



Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego ("Kluby Sukcesu TeTa w XXIw.")



26 listopada 2007

Autentyczność


W mowach ważna jest autentyczność. Celem łańcuszka jest przede wszystkim uczenie asertywności, świadomego życia i uczciwości. Tu liczą się prawdziwe przekonania i odczucia. Tutaj możemy testować swoje reakcje na zachowanie słuchaczy. Bycie sobą jest kluczem do poczucia własnej wartości i tylko od nas zależy, jak bardzo autentyczni zdecydujemy się być.


22 listopada 2007

Jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji?

Temat, który może dostać mówca może być dla niego sporym wyzwaniem. Zwłaszcza, jeśli nie mamy wyrobionego zdania lub zielonego pojęcia, odnośnie zagadnienia, które mamy za zadanie omówić.

Jest to okazja do kontroli swoich reakcji i nieuciekania od trudnych dla nas tematów. Wymaga to odwagi, by nie powiedzieć cisnącego się na usta usprawiedliwienia typu: „nie wiem, co powiedzieć”, „nie znam się”, „to jest dla mnie za trudny temat”, „nie bawię się w takie...”.

Przy odpowiedniej wprawie każdy temat można potraktować jako punkt zaczepienia do przekazania informacji, które dla nas są ważne i istotne.



Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego ("Kluby Sukcesu TeTa w XXIw.")

19 listopada 2007

Temat

Temat może być dowolny. Może być nawet zaskakujący lub kontrowersyjny. Najważniejsze jest to, by łańcuszek był utrzymany w formie nieskrępowanej zabawy, a zbyt duże rygory mogą temu przeszkodzić.

Wartość łańcuszka mówców dla poszczególnych uczestników nie zależy tak bardzo od doboru tematów, dlatego nic się nie stanie, jeśli będą one nawet całkowicie przypadkowe.

W bardziej zaawansowanych Klubach ukierunkowanie łańcuszka mówców może być dodatkową atrakcją.


Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI wieku”.

17 listopada 2007

Czas każdej mowy

Mistrz Czasu mierzy czas każdej mowy, licząc od pierwszego słowa wypowiedzianego przez mówcę. Przed rozpoczęciem łańcuszka Przewodniczący krótko wyjaśnia zasady oraz ustala czas przydzielony na każdą mowę – 1, 1,5 lub 2 minuty. Łańcuszek trwa do pół godziny i dobrze, jeśli każdy weźmie w nim udział.

Przewodniczący omawia też sygnalizację, jaką będzie stosował Mistrz Czasu. Czerwony sygnał jest znakiem dla wszystkich do rozpoczęcia oklasków, niezależnie od tego, czy mówca skończył, czy nie.

Dla utrwalenia zasad efektywnej komunikacji ważne jest powtarzanie tych ustaleń.


Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI wieku”.


16 listopada 2007

Zasady łańcuszka

Przewodniczący Spotkania rozpoczyna łańcuszek mówców i czuwa nad jego sprawnym przebiegiem. Jest on również autorem pierwszego tematu. Każdy mówca staje się automatycznie autorem następnego tematu, aż do momentu, kiedy przewodniczący postanowi zakończyć ten punkt programu.

Przewodniczący, a potem każdy następny mówca, wskazują:


  1. recenzenta,

  2. temat,

  3. mówcę.



Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI wieku”.

15 listopada 2007

Łańcuszek mówców

Jest jednym z popularniejszych rytuałów w KLS. Jest doskonałą zabawą, a jednocześnie potężnym narzędziem rozwijania osobowości i okazją do ćwiczenia swojej wewnętrznej siły. Zapanowanie nad lękiem przed występowaniem publicznym i nauczenie się swobodnego wypowiadania na dowolny temat przed grupą ludzi jest nie lada osiągnięciem samym w sobie.

To okazja do rozwijania asertywności (jednego z filarów samouznania), czyli umiejętności komunikowania otoczeniu, jakie są moje przekonania, cele, potrzeby i sposób patrzenia na życie.

Dla recenzentów łańcuszek jest okazją uczenia się zasad konstruktywnej oceny – tak mało znanej i rzadko stosowanej metody pomagania innym w rozwoju.

Ścisłe przestrzeganie czasu wypowiedzi utrwala dyscyplinę mówienia: na temat, zwięźle i precyzyjnie. Prowadzenie łańcuszka mówców w miłej atmosferze zabawy stymuluje także kreatywność.



Opracowane na podstawie książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI wieku”.


14 listopada 2007

Sposób mówienia i słuchania

W dużym stopniu siła życiowa zależy od umiejętności precyzyjnego formułowania myśli i asertywnego komunikowania swoich potrzeb.”



Tadeusz Niwiński


W kontaktach z ludźmi przede wszystkim używamy języka (nie chodzi tylko o używanie go do mówienia ;)). Oczywiście porozumiewamy się też ciałem (mowa ciała odgrywa ważną rolę jako forma komunikacji niewerbalnej). To co mówimy jest jednak naszą wizytówką. Warto więc wzbogacać zasób słów, gdyż to poprawia naszą skuteczność i sprzyja konstruktywnej rozmowie. Wzmacnia to naszą siłę oddziaływania, dzięki czemu uzyskujemy większą ilość dóbr.

Bardzo ważna jest też umiejętność słuchania, gdyż tylko poprzez uważne słuchanie możemy zrozumieć drugiego człowieka i zapoznać się z jego potrzebami.


13 listopada 2007

Nastawienie do życia

Niespodzianką dla wielu osób może być odkrycie olbrzymiej roli, jaką odgrywa nasze nastawienie do życia. Jest ono kluczowym czynnikiem decydującym o sukcesie. Właściwe nastawienie do tego, co się robi i czego oczekuje od życia, jest olbrzymim źródłem siły.”


Tadeusz Niwiński



Pozytywne myślenie jest bardzo pomocne w realizacji naszych celów. Jeśli chodzimy przygnębieni, pochmurni, ludzie - - z którymi mamy kontakt - - zaczynają unikać naszego towarzystwa. Zaś większa część powodzenia w życiu jest związana z umiejętnością współżycia z ludźmi.

Warto też pamiętać, że optymizm to nie tylko uśmiechanie się i pozytywne myślenie. Powinno go wspierać działanie, gdyż to ono przynosi odczuwalną satysfakcję z życia!

Życzę więc wszystkim dużo uśmiechu w codziennej pracy! :)


11 listopada 2007

Siła wolności

Dobrze zorganizowana wolność jest na pewno źródłem olbrzymiej siły.”


Tadeusz Niwiński



Przez długi okres w historii dominację nad społeczeństwem sprawowała grupa ludzi. Podporządkowanie władzy często realizowane było bez większego zastanawiania się nad swoją misją, celem w życiu. Żyło się z ciężkiej pracy z dnia na dzień. Dziś odkrywamy duże możliwości, jakie daje nam wolność, realizowana jako ustrój demokratyczny.

Wolność słowa daje nam duże pole do popisu! Możliwość dyskutowania na różne tematy i prawo do wyrażania własnego zdania ułatwia bycie sobą, co sprzyja własnemu rozwojowi. W grupach dyskusyjnych można wymieniać się swoimi spostrzeżeniami, co pozwala ewoluować własnym poglądom.

Zapraszam wszystkich do grupy internetowej „sens” oraz do „czatowania” w pokoju „sens” na Polchacie w czwartki o godz. 22.00. :)


10 listopada 2007

Siła umysłu

Człowiek panuje na Ziemi głównie dzięki sile swojego umysłu. Jest w stanie pokonać zwierzęta fizycznie o wiele od siebie silniejsze. Dzieje się tak przede wszystkim dzięki zdolności myślenia, umiejętności współpracy i planowania. Siła człowieka wynika głównie z jego, najwyżej w świecie organizmów żywych, rozwiniętych zdolności intelektualnych. Świadomość istnienia, zrozumienie świata, wiedza oraz umiejętność logicznego myślenia pozwalają podejmować dobre decyzje. Wszystko zaczyna się (jak wiadomo) od zrozumienia. Można powiedzieć, że siła życiowa również wynika ze zrozumienia.”



Tadeusz Niwiński


8 listopada 2007

Źródła siły

Źródła siły (według Tadeusza Niwińskiego):


  1. Siła umysłu

  2. Siła wolności

  3. Nastawienie do życia (optymizm).

  4. Sposób mówienia i słuchania.

  5. Odpowiedzialność.


Siła to drugie ogniwo Systemu TeTa. Człowiek potrzebuje jej na co dzień, by móc stawiać czoła wszystkim wyzwaniom i trudom dnia! To stawianie czoła jest ważne, by móc realizować zadania i cele wyznaczone na każdy dzień. Rozwijajmy to potężne narzędzie, gdyż od niego zależy to, jak sobie poradzimy z „ciężarami” i czy będziemy się cofać, czy też przeć ostro do przodu! :)


7 listopada 2007

Oklaski

Jest to istotny element spotkań klubowych! Wyrabiają przyjemne skojarzenia u występujących i podnoszą ich poczucie ważności.

Po zapowiedzi Przewodniczącego Spotkania oklaski dodają otuchy mówcy, zmierzającemu w stronę podium. Mówca jest również żegnany oklaskami.

Oklaski spełniają również rolę porządkową. Wyraźnie oddzielają jednego mówcę od drugiego. Towarzyszą też „łańcuszkowi mówców”.

Oklaski powinny być naturalne i szczere.


Tekst pochodzi z książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI w.”

6 listopada 2007

Program spotkania

Spotkania klubowe odbywają się zwykle raz w tygodniu. Każde spotkanie ma ściśle określony program. Każdy z uczestników dostaje go przed spotkaniem.

Godzina rozpoczęcia spotkania jest często dość dziwna, np. 18.18. Te „dziwne” minuty zwracają uwagę na punktualność. Ludzie sukcesu są punktualni i oczekują tego samego od innych.

W programie przy każdej funkcji podana jest osoba, która na danym spotkaniu ją pełni.

Pierwszą część prowadzi Gospodarz Spotkania (który później pojawia się jeszcze podczas liczenia głosów). Gospodarz zaprasza każdego z uczestników do przedstawienia się i krótkiej wypowiedzi na temat spotkania.

Drugą część prowadzi Przewodniczący. Jest to główna osoba odpowiedzialna za za merytoryczną stronę spotkania i jego jakość. Przedstawia on Generalnego Recenzenta, mówców i zapowiada wszystkie kolejne etapy programu.

Dla urozmaicenia można raz na miesiąc lub raz na kwartał organizować bardziej uroczyste spotkania, połączone z posiłkiem w restauracji.


Tekst pochodzi z książki Tadeusza Niwińskiego: „Kluby Sukcesu TeTa w XXI w.”

2 listopada 2007

Różnice

Warte uświadomienia są:


  1. Różnice płci – zrozumienie swoich potrzeb wynikających z uwarunkowań biologicznych.

  2. Różnice kultur – dla mnie to zagadnienie jest związane z tematem religii (zapraszam do bloga: http://bogurojony.blog.onet.pl/).

  3. Różnice przekonań – umiejętność współżycia i tolerancja są tu tematami przewodnimi.

  4. Różnice wiedzy - „fascynujący obszar przygód intelektualnych”

  5. Różnice dochodów – dlaczego jedni ludzie są bogaci a inni biedni?


Odkrywcze dla mnie było uświadomienie sobie, że tak w zasadzie wszystko zaczyna się od ZROZUMIENIA. Ludzie, którzy niechętnie podchodzą do zdobywania informacji i wiedzy oraz używania swojego umysłu, stawiają siebie już na wstępie na pozycji przegranej.


1 listopada 2007

Praca i wysiłek

Obserwuję wielu ludzi, którzy zachwycają się tym, czego uczę, i widzę, jak łatwo zapamiętują, gdy mówię, że trzeba być szczęśliwym, że każdy człowiek powinien żyć z radością, robić to, co lubi, mieć przyjaciół, cieszyć się życiem i mieszkać na Hawajach. Ale odnoszę wrażenie, że zapomnieli o tym, że do tego wszystkiego potrzebna jest praca i wysiłek.”


Tadeusz Niwiński




Mam rożne marzenia i fantazje. Właściwie dosyć często popadam w zamyślenie i odrywam się od rzeczywistości! Często wyobrażam sobie to, co chcę osiągnąć w partnerstwie, pracy, relacjach z rożnymi ludźmi. Jednak, gdy wracam na Ziemię, rzeczywistość okazuje się inna. Czy to oznacza, że moje marzenia mają pozostać tylko wytworem mojego umysłu?! Od jakiegoś czasu zaczęłam sobie uświadamiać, że niekoniecznie! Właściwie to dlaczego miałyby pozostać tylko w głowie? Podejrzewam, że ludzie, którzy zrealizowali wielkie cele, najpierw kreowali je w głowie. Następnie, po powrocie do rzeczywistości, podwinęli rękawy i zabrali się do pracy nad ich urzeczywistnieniem. Wcale to nie brzmi głupio! Na pewno nie jest głupie pokuszenie się o spróbowanie tego, o czym marzymy! A nuż wyjdzie! :)


31 października 2007

Misja życiowa

Dla tych, którzy nie śpią i nie chcą dać się uśpić, dobra wiadomość: warto o coś w życiu powalczyć. Najlepiej o coś istotnego (według nas oczywiście), o coś, w co głęboko wierzymy i uważamy, że jest warte wysiłku.”


Tadeusz Niwiński




Jeśli jedynymi celami, do których dążymy jest urlop, następnie kolejny urlop i kolejny... to radzę zastanowić się, czy aby „nie przesypiamy” naszego życia! Wydaje mi się, że nie warto poświęcać swego czasu, jaki mamy tu na ziemi, wyłącznie na dostosowywaniu się do poleceń szefa, czy innych ludzi. Warto szukać własnej drogi, własnego źródła satysfakcji i zadowolenia. Przyjemniej się rano wstaje, gdy wiemy, że czeka na nas coś ważnego do zrobienia coś, co nadaje sens temu naszemu wstawaniu. Jeśli wstajemy tylko po to, by jak najszybciej położyć się spać, to warto coś zmienić w swojej egzystencji. Proponuję zastanowić się nad „tym czymś”, co sprawi, że nasze życie będzie pełniejsze i zabarwione kolorami tęczy.


30 października 2007

Samouznanie

Samouznanie to poczucie własnej wartości.

Według Nathaniela Brandena można je budować codziennie stosując na co dzień sposoby postępowania, nazwane przez niego „filarami samouznania”.

Są to:


  1. Świadome życie – dostrzeganie tego, co się dzieje w nas i wokół nas.

  2. Samoakceptacja – na ten temat piszę na moim drugim blogu (malutki blog alutki).

  3. Odpowiedzialność – za swoje działania i ponoszenie ich konsekwencji.

  4. Asertywność – umiejętność wyrażania siebie.

  5. Celowość – planowanie swoich działań, kierowanie się w życiu realizacją swojej misji.

  6. Prawość – życie w zgodzie z własnym systemem wartości, uczciwość.

  7. Miłość do życia – jako wyraz wdzięczności, że dane jest mi istnieć na tym świecie, działać, współżyć z ludźmi.

29 października 2007

Potrzeby

Hierarchia potrzeb według Maslowa:


  1. Przetrwania (potrzeby fizjologiczne).

  2. Bezpieczeństwa.

  3. Przynależności.

  4. Uznania.

  5. Samorealizacji.

  6. Piękna.

  7. Prawdy.


Zachęcam do poznawania własnych potrzeb! Warto je znać, gdyż w ten sposób możemy precyzyjniej określać kierunki naszych działań. :)


28 października 2007

Rola umysłu człowieka

„ Do myślenia mamy tylko umysł. Tym umysłem – i niczym innym – decydujemy o wszystkim co robimy: czy postąpimy szlachetnie, czy po świńsku; czy dotrzymamy słowa, czy oszukamy; czy przyznamy się do tego, co zrobiliśmy, czy uciekniemy w strachu przed konsekwencjami.”

Tadeusz Niwiński


To przede wszystkim zdolność myślenia wyróżnia nas od zwierząt. Zwierzęta kierują się w swych działaniach głównie emocjami. Człowiek zaś potrafi zrobić z emocjami większy pożytek... :) Nie musi się ich słuchać. Nie jest ich niewolnikiem! ;) Emocje mogą tu bardziej odgrywać rolę informacyjną. Analizując dodatkowe elementy, można dopiero podjąć decyzję, która nie zawsze jest następstwem tego, co byśmy zrobili pod wpływem emocji. Dzięki temu potrafimy się dogadywać i współpracować.


24 października 2007

Kim jestem?

„Jesteś unikalny i niepowtarzalny. Jak wszyscy inni z resztą. :-) Istniejesz nie z własnej woli na tym dziwnym świecie. Nie prosiłeś się tutaj. Żyjesz dlatego, że misterny mechanizm, zwany „samolubnym genem”, spowodował, iż dwie osoby, Twoi rodzice, mieli ochotę na seks i Cię zrobili. Może nawet byli na tyle świadomi, że chcieli Twoich narodzin.”

Tadeusz Niwiński


Dla mnie wytłumaczenie naszego istnienia na tym świecie, które przywołałam wyżej jest wystarczające. Warto przyjąć do własnej wiadomości, że po prostu istnieję i zadać sobie pytanie: Jak mogę najlepiej wykorzystać ten czas, który jest mi dany? Nikt z nas nie wie, jak długo zaszczyci innych swą obecnością na tej planecie.


Cieszę się, że żyję, że mogę uśmiechać się do przyjaciół, znajomych, osób które mijam przypadkowo (a może i nie przypadkowo?).


Nie warto narzekać i użalać się, jak trudne jest to nasze życie. Gdyby było zbyt łatwe, nie odczuwalibyśmy satysfakcji z faktu rozwiązania skomplikowanego zadania, wygranej, czy z obserwacji własnych postępów. Zauważyłam, że często marudzimy i użalamy się nad własną egzystencją, pozwalamy, by czas uciekał nam między palcami. Jednocześnie walczymy o to życie w szpitalu, na ulicy (koncentrując się na jeździe, gdy warunki nie są sprzyjające) czy w każdej innej sytuacji, gdy nasze życie jest zagrożone. To są dwie sprzeczne postawy.

Warto w takiej sytuacji jasno powiedzieć sobie, że JESTEM i chcę wykorzystać każdą minutę swojego życia najlepiej, jak potrafię! Bardzo pięknie powiedział Tadeusz Niwiński, że życie to czas, który mamy! Proste zdanie, a jak prawdziwe! Mnie przekonuje a Ciebie?


18 października 2007

Zrozumienie

Co warto zrozumieć? (według Tadeusza Niwińskiego)


Wszystko w życiu zaczyna się od zrozumienia. Im więcej wiemy, poznajemy, uczymy się, tym łatwiej nam żyć. Tym więcej możemy osiągnąć.


Ze zrozumienia wynikają wszystkie decyzje i całe postępowanie człowieka. Od nich zależy nasze życie, jego jakość i skuteczność.


Do spraw, które warto w życiu zrozumieć, należą:


  1. Kim jestem
  2. Jaką rolę i znaczenie ma umysł człowieka.
  3. Potrzeby człowieka.
  4. Zjawisko samouznania.
  5. Znaczenie misji życiowej.
  6. Sens pracy i wysiłku.
  7. Różnice:
    • płci,
    • kultur,
    • przekonań,
    • wiedzy,
    • dochodów

17 października 2007

Sukces na co dzień

„Są ludzie, którzy zarzekają się, że żadnego sukcesu nie mają. Tak jakby przyznanie się, że zdarzają nam się rzeczy z życiu, z których jesteśmy zadowoleni, należało do złego tonu…”

Tadeusz Niwiński


Bardzo przyjemnym sposobem na zauważanie w swoich działaniach pozytywnych rzeczy jest dzielenie się swoimi sukcesami. Taki zwyczaj istnieje w Klubach. Każdy może powiedzieć, co fantastycznego wydarzyło się ostatnio w jego życiu. Również sukcesem może być drobne osiągnięcie (jak np. znalezienie pięknego, zdrowego prawdziwka w środku zimy ;)) To był oczywiście żarcik z tą zimą. Chodzi ogólnie o to, by umieć rozmawiać na temat tego, co mnie cieszy, nawet jeśli to drobiazg. Często uśmiech w trudnej i stresującej sytuacji może być naszym osobistym, wspaniałym sukcesem. Także skuteczna, owocna rozmowa, czy asertywne NIE potrafią przysporzyć wiele radości. To są również sukcesy i warto o tym mówić, by utwierdzać się w przekonaniu, że jestem po prostu CZŁOWIEKIEM SUKCESU.

Zdaję sobie sprawę, że użyłam tu często słowa SUKCES, ale jest to celowe.


16 października 2007

Wartościowe idee

  • 7. Klub jako forma popularyzowania wartościowych idei.

„Podobnie jak z zajęciami na uczelni, głównym celem ćwiczeń w Klubie jest przygotowanie do prawdziwych wyzwań, jakie niesie życie. Dotyczy to partnerstwa i rodziny, jak również pracy zawodowej”.(Tadeusz Niwiński).


Podejrzewam, że większość (wyjątki pewnie zawsze się znajdą) osób chcę mieć po prostu wartościowe życie.

Jak sama nazwa wskazuje, wartościowe oznacza, że ma ono „swoją jakość”. Nie jest byle jakie. Na czym więc polega jakość naszego życia? Według mnie to podbudowa ponadczasowymi ideami, jak mądre, odpowiedzialne postępowanie. Takie idee warto utrwalać, stosując je na co dzień we własnych działaniach, jak również przekazywać i popularyzować, by jak najwięcej ludzi, chcących czerpać satysfakcję z życia, mogło z nich skorzystać.

Chcę podnosić jakość swojego pobytu na naszej planecie. Cieszę się, że istnieją ludzie, którzy podejmują działania, by przybliżyć i pokazać innym możliwości, jakie posiadamy, a o których często zapominamy. „Człowiek to brzmi dumnie” – takie hasło na pewno warto utrwalać i popularyzować w świadomości ludzkiej.


14 października 2007

Pełną piersią

  • 6. Klub jako poligon doświadczalny samorealizacji

„Tutaj jest okazja do pozbycia się lęku przed „prawdziwym życiem”, czyli życiem pełną piersią, jako wolny i odpowiedzialny człowiek”. (Tadeusz Niwiński).


Czym jest życie „pełną piersią”? Dla mnie ten termin jest jeszcze nieco obcy.

Codzienność często wymaga ode mnie „dostosowywania się”, „nie wychodzenia poza szereg”. Ulec otoczeniu, czy może jednak powalczyć o to, by mieć własne życie i własne pomysły na spędzanie SWOJEGO czasu? Czym grozi dostosowywanie się do narzuconych schematów działania?

Z pewnością tracimy swoją INDYWIDUALNOŚĆ, odsuwamy się od działań ukierunkowanych na realizowanie swoich (nawet dosyć szalonych) pomysłów na życie. Oddalamy się od własnej samorealizacji, która jest wynikiem realizowania NASZYCH marzeń. Takie miejsce jak Klub służy podtrzymywaniu świadomości, że warto ukierunkować się w życiu na własne pomysły. Tu można znaleźć siłę i motywację do szukania własnej drogi, która prowadzi do swojej indywidualnej krainy czarów.


11 października 2007

Mądre życie

  • 5. Klub jako uniwersytet mądrego życia.

„Mądre, piękne i wspaniałe życie nie zdarza się przypadkiem. Wynika z wiedzy i zrozumienia”.


Tadeusz Niwiński


Moim zdaniem człowiek mądry dąży przede wszystkim do tego, by być sobą! Co oznacza bycie sobą?

Na to pytanie może być tak dużo odpowiedzi, ilu ludzi chodzi (lata, pływa, itd.) po tej planecie!

Dla mnie to w uproszczeniu zachowywanie się w taki sposób, w jaki mówię o sobie!

Jeśli mówię, że nie lubię lodów waniliowych, a je zjem, to jeszcze nie oznacza, że nie jestem sobą. Tu istotne jest, czy będę się wykrzywiała czy oblizywała ze smakiem!

Jeżeli natomiast powiem, że nie jadam lodów waniliowych, a zjem… to już mamy tutaj do czynienia albo z kłamstwem albo sklerozą (tak w sumie to skleroza może być znakomitym wykrętem! ;)).

Ogólna zasada jest taka: że mówię TAK kiedy myślę TAK i najlepiej, jak robię to TAK. Lub, gdy mówię NIE, kiedy myślę NIE i również, kiedy robię to NIE.

Czyli w skrócie: żyję, kierując się „własnymi zasadami i własnym spojrzeniem na świat”.

Jak się to ma do mądrości!? Warto sobie uświadomić, że jeśli chcemy być szczęśliwi, zadowoleni z życia, odnosić sukcesy to BYCIE SOBĄ jest najlepszą drogą ku temu.

Wydaje mi się, że TYLKO będąc sobą, możemy być szczęśliwi!


10 października 2007

Niezależność

  • 4. Klub jako liceum niezależności

To, za co jako dorośli ludzie jesteśmy odpowiedzialni, to NASZA NIEZALEŻNOŚĆ. Brzmi to całkiem banalnie, ale nie dla wszystkich (ja obecnie mocno uświadamiam sobie tą, jakże istotną lub wręcz podstawową sprawę w moim życiu).

Jeszcze nie tak dawno wydawało mi się, że osiągnęłam ją z wiekiem 18 lat! I tak w sumie logicznie to powinno wyglądać. Natomiast po zmianach, które odbyły się w ostatnim czasie w mojej świadomości widzę, że do niezależności czeka mnie jeszcze kawałek drogi. Spory kawałek jednak już przeszłam, pozostały etap to wyzwolenie się (ale tak w 100%) z manipulacji poczuciem winy, które często wokół mnie jest stosowane bez skrupułów. Taka manipulacja powoduje podporządkowanie ludzi na poziomie psychicznym i intelektualnym. Nie jest wcale "lepsza" od zmuszania kogoś, by był naszym fizycznym niewolnikiem! Kolejny krok to niezależność finansowa. Stawiam to sobie również za cel. Więcej o celach piszę w swoim drugim blogu: malutki blog alutki.


9 października 2007

Techniki oddziaływania

  • 3. Klub jako szkoła technik oddziaływania

Wyobraźmy sobie salę wypełnioną ludźmi. Zewsząd słychać brawa! Dostrzegamy podniecone twarze! Nagle słyszymy prowadzącego i jego słowa zachęty kierowane w naszą stronę. W chwilę później brawa są jeszcze gorętsze. Następuje chwila ciszy i oczekiwanie.

Z uśmiechem na twarzy i pewnością wychodzimy na scenę. Wygłaszamy mowę, która przykuwa uwagę widzów. Prezentujemy ciekawy temat, który naszym zdaniem warty jest wysłuchania przez tą wspaniałą publiczność, która przyszła tu specjalnie dla nas!
Rozlegają się ponowne brawa.

Jak się czujecie?

Ja poczułam się wspaniale! Radość i satysfakcja urosły do sporych rozmiarów!

Umiejętność występowania publicznego jest osiągalna dla każdego człowieka. Można ją rozwinąć i doskonalić w Klubach Ludzi Sukcesu! Jest to w zasadzie podstawowa umiejętność, która przydaje się w każdym obszarze naszego życia!


8 października 2007

Potrzeba przynależności

  • 2. Klub jako sposób zaspokajania swoich potrzeb społecznych.

Potrzeba przynależności jest jedną z ważniejszych potrzeb człowieka.

Warto mieć grono znajomych, z którymi można bez skrępowania porozmawiać na różne tematy i wymienić się poglądami. Akceptacja, tolerancja, zrozumienie są spoiwem, które utrzymuje grupę w zgranej strukturze. Można tutaj „dorzucić” również radość, zaufanie, własne szczęście i miłość, by bardziej uszlachetnić tą „zaprawę”, która spaja wszystkie „elementy” całości.

Warto otaczać się takimi ludźmi, którzy wywierają na nas pozytywny wpływ. To jest świadomy wybór każdego z nas. Moim świadomym dążeniem jest utrzymywanie kontaktów i bliższych relacji z osobami, które zamiast „zatruwać” otoczenie narzekaniem i krytyką, chcą pracować nad sobą i cieszyć się życiem :).


7 października 2007

Na dłuższą metę...

  • 1. Klub jako miejsce spotkań w przyjaznej atmosferze.


„Jakość każdego Klubu zależy przede wszystkim od ludzi, którzy go tworzą.”(Tadeusz Niwiński).


Kupując ubrania, buty i inne rzeczy zwracamy uwagę na cechy takich towarów.
Jeżeli widzimy, że materiał jest kiepski lub wykończenie niestaranne rezygnujemy zazwyczaj z zakupu - - chyba, że jest to ostatnia para butów w całym kraju :) - - i szukamy dalej.

Lubię kupować takie ubrania, które będą mi dłużej służyły, zwłaszcza jeśli czuję się w nich dobrze. Powiem też wprost: lubię ludzi, na których można polegać na dłuższą metę, a nie tylko na pierwszych trzech spotkaniach (i tak tu z trójką przesadziłam chyba :)).

Po prostu dobrze się czuję w gronie osób, które dotrzymują sobie słowa i zobowiązań. Jest to wspaniały dowód na wyrażenie własnego szacunku w stosunku do siebie i swoich znajomych.
Rzucanie słów i obietnic na wiatr to tylko strata energii.

Kluby Ludzi Sukcesu są miejscem (miałam okazję się o tym przekonać), gdzie tą energię się wykorzystuje! Mówiąc energia mam na myśli potencjał ludzki! Szkoda, by się zmarnował w świecie ponuraków i wiecznych krytyków.

Chcę powołać do życia Klub, by przyłączyć się do kreowania lepszego świata! Klub jednak może istnieć jedynie za sprawą ludzi dobrej woli. Za sprawą sympatycznych i pozytywnych ludzi, którzy lubią kupować SOLIDNE rzeczy, nie dając się nabrać na powierzchowną atrakcyjność materiału!

5 października 2007

7 sposobów

Klub Ludzi Sukcesu w zależności od naszych aktualnych potrzeb, może spełniać następujące zadania, jak to prezentuje Tadeusz Niwiński (książka "Kluby Sukcesu w XXI wieku"):


  1. Miejsce spotkań w przyjaznej atmosferze.
  2. Sposób zaspokajania swoich potrzeb społecznych.
  3. Szkoła technik oddziaływania.
  4. Liceum niezależności.
  5. Uniwersytet mądrego życia.
  6. Poligon doświadczalny samorealizacji.
  7. Forma popularyzowania wartościowych idei.

Te siedem sposobów spędzania czasu odpowiada za zaspokojenie potrzeb człowieka, które są odpowiedzialne za udane, interesujące, spełnione życie. Podejrzewam, że każdy z nas potrzebuje „czegoś więcej od życia”! Często to słyszę. Sama też myślę tymi kategoriami i dochodzę do wniosku, że to „coś więcej” jest w zasięgu ręku. Czasem wystarczy tylko się rozejrzeć, zainteresować i choćby delikatnie sięgnąć po to (nawet z nieśmiałością lub skrępowaniem).


4 października 2007

Potrafię!

Jedyną przysługą, jaką przyjaciel może naprawdę zrobić, to pokrzepiać twą odwagę, trzymając przed tobą lustro, w którym widzisz szlachetny obraz samego siebie”.

George Bernard Shaw


Cytat, który przywołałam na wstępie to nic innego, jak porada: WIERZĘ W CIEBIE! DASZ RADĘ! Sama walczę z moim przekonaniem, że to KTOŚ powinien rozwiązywać moje problemy. Jest to program, który często już w procesie wychowawczym był nam solidnie utrwalany. Jakże często dziecko bywa karcone za poszukiwanie własnych rozwiązań, własnych metod. Przypomina mi się sytuacja ze szkoły podstawowej, kiedy po raz pierwszy dostałam dwóję przy tablicy z matematyki.

Kolega (dobry uczeń) został wywołany do rozwiązania zadania. Miał swój sposób, ja miałam swój - prostszy, w którym tata mi pomógł. Zaczął rozwiązywać zadanie przy tablicy (tak ogólnie uważam, że wywoływanie do tablicy jest bardzo stresujące i zniechęcające, jeśli ma dowieść, że uczeń czegoś nie potrafi). Zaczął się jednak gubić w tym zadaniu i nie potrafił go skończyć. Więc zdenerwowana nauczycielka zaczęła wywoływać kolejnych najlepszych uczniów (nie wiem jaki miała zamiar, ale domyślam się, że chciała udowodnić mu przez porównanie, jak to kompletnie nic nie umie). Wywołała moja koleżankę, która też usiadła z dwóją, a następnie mnie. Nie umiałam również rozwiązać tego zadania sposobem kolegi, który gdzieś się pomylił i zagmatwał zadanie. Chciałam natomiast spróbować swoim. Odpowiedź była jednoznaczna: mam to po prostu dokończyć metodą kolegi. Oczywiście dostałam dwójkę. Okazało się później, że jego metoda nie była dobra, co manifestacyjnie udowodniła nam matematyczka. Gorszy był powrót do domu. Rodzice nie przyzwyczajeni do dwójek. Pamiętam do dziś drogę ze szkoły do domu i te myśli kłębiące się w głowie… tortura.


Czy w ten sposób można się nauczyć samodzielnego myślenia? Czy taki sposób traktowania uczniów daje im wiarę we własne możliwości? W to, że warto szukać własnych rozwiązań, które dają większą satysfakcję niż gotowce. Świadomość, że POTRAFIĘ niesamowicie buduje, dlaczego więc nie uczy się tego młodych ludzi?

Skoro nas tego nie uczą, samemu warto się tego nauczyć!!! POTRAFIĘ, POTRAFIĘ, POTRAFIĘ.. i tak w kółko!!!!!:) Niech wszyscy słyszą :) (to nie jest aluzja do złośliwych nauczycieli ;))!


3 października 2007

Podnoszenie poprzeczki

Zawsze warto myśleć kategoriami nie tego, „jak się strasznie napracowałem”, ale „co jeszcze mogę zrobić, żeby efekty mojego wysiłku były jeszcze lepsze”.


Tadeusz Niwiński


Zauważyłam, że często mamy tendencję patrzeć wstecz, rozgrzebywać sprawy, które często zabierają nam czas i energię. Lubimy podkreślać, ile wysiłku wkładamy w to, co robimy. Oczywiście warto to robić i jeśli ktoś nie docenia naszego wkładu pracy, sememu można go docenić.

Ważniejsze jest jednak to, by patrzeć naprzód. Jeśli dobrze nam poszła jakaś sprawa - - odnieśliśmy zwycięstwo na polu zawodowym, osobistym - - czemu by nie podnieś sobie poprzeczki jeszcze wyżej!!! Ja już wspominałam tu nie raz, że wierzę w to, że CZŁOWIEK wiele POTRAFI, jeśli tylko uwierzy!!!! Przecież: Człowiek to brzmi dumnie! Mamy „potrzebne narzędzia”. Przede wszystkim umysł, który jest potężną „maszyną”. To, co postanowimy (a więc polecenia umysłu) wykonuje nasze ciało. Mamy więc „siłę roboczą” w postaci mięśni. To…. wystarczy! Będę tu jak najczęściej przypominać Wam (i sobie też:)), że jesteśmy wspaniałymi „dziełami Boga” i podstawową misją, którą tutaj na planecie Ziemia mamy do zrealizowania, to BYĆ SZCZĘŚLIWYMI!

Kto nie chce być szczęśliwy: RĘKA DO GÓRY!!!;)


2 października 2007

Samorealizacja

Samorealizacja jest związana z realizacją swoich celów. Jeśli mamy jasno nakreślone to, co chcemy w życiu osiągnąć, następnie postępujemy w życiu tak, by urzeczywistniać nasze marzenia oraz realizujemy misję, która wynika z tego, co nas pociąga i interesuje możemy mówić o satysfakcji z życia. Wydaje mi się, że zrealizowanie naszych głębokich marzeń jest realne i daje ogromne poczucie radości i sensu swego istnienia.

Warto poświęcić trochę czasu, by odkryć to, co jest istotą naszego życia. Jak mówi Tadeusz Niwiński : życie nie ma sensu, to my nadajemy mu sens!

Nie znając własnego kierunku, podążamy za innymi ludźmi. Często dla nas są to niewłaściwe szlaki, choć dla innych możliwe, że tak. Nie warto podporządkowywać swoich działań oczekiwaniom innych ludzi i żyć nie swoim życiem. Mamy prawo lub wręcz obowiązek przeżyć je na własny sposób i wypełnić, nadać mu własny, indywidualny sens! Ja odkrywam obecnie swoją misję, chcę kierować się własnymi celami. Szkoda mi życia, by realizować zamiary i oczekiwania innych. Chcę wykorzystać je, najlepiej jak mogę.

Pewność siebie może być tu nieocenionym narzędziem, które niczym skrzydła pozwala się unieść i podążać własnym torem! (W Klubach Ludzi Sukcesu realizuje się przede wszystkim ideę podnoszenia własnej wartości i pewności siebie!).


Ucząc tysiące osób, zauważyłem w nas wszystkich, włączając siebie, jedną wspólną rzecz: wszyscy posiadamy ogromne możliwości i wszyscy posiadamy uzdolnienia. Istnieje jednak coś, co nas wstrzymuje: wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy niepewni siebie. Braki związane z fachową informacją nie powstrzymują nas tak bardzo, jak brak pewności siebie. Jedni są tym bardziej dotknięci, inni mniej[…]

Jako nauczyciel zauważyłem, że czynnikami pomniejszającymi osobisty geniusz są: skrajny strach i niepewność siebie. Przykro mi było, że choć studenci znali odpowiedź – brak im było odwagi do działania zgodnie z tym, co wiedzieli. W prawdziwym świecie często jest tak, że nie mądrzy idą do przodu, ale umiejący się wyróżnić.
(
R. Kiyosaki – „Bogaty Ojciec Biedny Ojciec”).


1 października 2007

Ekonomiczna niezależność

Każdy z nas już nawet w wieku dziecięco – młodzieńczym marzył o własnych pieniążkach, które zaspokoją nasze potrzeby, które często z roku na rok rosły.

Pamiętam, że z siostrami już w dzieciństwie próbowałyśmy mieć swoje „dochody”. Jako dzieci sprzedawałyśmy z siostrami czosnek własnej uprawy! (nasz pierwszy biznes, dodam, że czosnek wtedy cieszył się powodzeniem:)). Nadmienię, że całkiem nieźle nam szło! Za zarobione pieniążki mogłyśmy kupić sobie aparat fotograficzny (mam go nawet jeszcze).

Oprócz tego pomagałyśmy tacie w jego warsztacie w różnych nadprogramowych pracach, które jako dzieci mogłyśmy wykonywać. Za to również dostawałyśmy „wypłatę” (nie było u nas kieszonkowego – ze strony babci się później pojawiło, jednak było ono raczej symboliczne).

Chodząc do liceum za wyniki w nauce otrzymywałam stypendium, co również uczyniło mnie poniekąd niezależną (mogłam sama płacić sobie za ubrania, "wspomagając" czasem siostry). Po pierwszym roku studiów, aby kupić sobie telefon podjęłam się pracy wakacyjnej (w firmie, zajmującej się produkcją ozdób ze szkła i metalu). Podczas okresu studiów dostawałam również stypendium oraz „dorabiałam” sobie kreśląc wieczorami projekty.

Aby żyć niezależnie i odpowiedzialnie za każdy aspekt naszego życia warto dążyć do posiadania własnych pieniędzy, w takiej ilości, by zaspokoić swoje potrzeby. Nie chodzi o bogactwo, ale o osiągnięcie stanu, kiedy nie musimy się martwić o pieniądze również w przypadku, kiedy już nie będziemy pracować.

Uczucie, że można samodzielnie zaspokoić swoje potrzeby jest bardzo przyjemne i podnosi własną wartość.

30 września 2007

Celowe życie

„Tak jak statek płynie od portu do portu, tak człowiek musi stawiać sobie i osiągać cele. Życie bez celu jest jak statek bez sternika. Ludzie bez konkretnych celów ryzykują, że wyląduję na mieliźnie. Jeśli nie wiesz, dokąd zmierzasz, możesz tam nie trafić :-)”

Tadeusz Niwiński


Umysł ludzki jest tak skonstruowany, by realizować cele. To jest potężne „narzędzie”, którego podstawowym zadaniem jest przystosowanie człowieka do samodzielnego życia.

Wiara w umysł to podstawowy „program”, który sama przyswajam. Niestety rzadko słyszałam w ciągu swojego życia, że warto wierzyć w siebie, w to, co mamy do wykorzystania od Boga. Jednak warto, gdyż jak pisze Tadeusz Niwiński w książce JA: Masz do dyspozycji, między uszami, potężny komputer o niewiarygodnych możliwościach. Ten potężny komputer jest właśnie po to, by służyć nam pomocą. Każdy z nas z JEGO UDZIAŁEM może osiągać wspaniałe cele.

Osobiście poznałam na Kursie Liderów niepowtarzalnych ludzi, którzy w wielu dziedzinach życia odnieśli sukcesy (w życiu zawodowym i osobistym), dlatego że po pierwsze: wiedzieli czego chcą (potrafili jasno wyznaczyć, to co chcą osiągnąć), po drugie skorzystali ze tego wspaniałego daru, który mamy od Boga – umysłu! Szanujmy ten nadzwyczajny „wynalazek”, gdyż wierzę, że nie na próżno go mamy!

29 września 2007

Kondycja fizyczna

Wszyscy chcemy czuć się codziennie rześko, naładowani energią i uśmiechem. Ból zęba można jeszcze przetrzymać, dopóki nie stanie się co najmniej nieznośny. Tak jest też z każdym bólem. Nie przeszkadza dopóki jest „w miarę” do zniesienia. Tak więc wyeliminowanie bólu jest na pewno czymś do czego dążymy!

Czy pomyślał ktoś kiedyś, by dzień, w którym mamy dobre samopoczucie zaliczyć do dnia, w którym odnieśliśmy sukces? Podejrzewam, że nie!:) No, bo przecież to takie banalne. Oczywiste, że jesteśmy zdrowi i już. Dopiero, gdy jesteśmy chorzy umiemy czasem docenić dni, w których nic nam nie dolegało (no może oprócz tego denerwującego bólu zębów;).

Tak na dobrą sprawę (sama się dopiero do tego przekonuję) można znacząco wpływać na nasze zdrowie i kondycję fizyczną. Nie tylko poprzez zdrowe odżywianie (nie jestem tu ekspertem, jednak chcę poszerzać swoją wiedzę na ten temat), ruch fizyczny, ale głownie poprzez stan swego umysłu! Wiele chorób jest uwarunkowanych psychicznie.

Codzienne pozytywne nastawienie do życia, częsty śmiech, głębszy oddech mogą znacząco poprawić stan naszego zdrowia. Tyle, że tak często się o tym zapomina….

Pomysłem na „pamiętanie” może być umówienie się z grupą chętnych osób na to, by spotykać się systematycznie i praktykować (przynajmniej podczas tych spotkań) pozytywne myślenie i śmiech! Sądzę, że pomysł całkiem niekiepski ;). (KLS….np: może być takim miejscem, ale nic nie sugeruję;)!

28 września 2007

Umiejętność współżycia z ludźmi

„Umiejętność współżycia z ludźmi jest jedną z ważniejszych umiejętności życiowych. To zdolność „dogadania się”, zrozumienia, czego oczekuje ode mnie druga strona, a jednocześnie wyraźnego zakomunikowania swoich potrzeb. Innymi słowy „inteligencja społeczna”.


Tadeusz Niwiński


Tak na dobrą sprawę można się zamknąć w pokoju lub w innym miejscu (np; ukryć się w jaskini) i problem z głowy!:) Nie ma towarzystwa, nie ma imprezy:). Z drugiej strony jednak, czy to nie właśnie towarzystwo stanowi o jakości imprezki?? Co nam po sali, gdy jest pusta?

Jasne, zawsze można zrobić w niej jakiś składzik (np: butelek z winem:), ale to też nie rozwiązuje problemu. Potrzebny nam dostawca (chyba, że podejmiemy się produkcji indywidualnej, jednak z produkcją butelek może być problem). Zresztą picie wina samemu też się mija z celem (jeśli chodzi o mnie to wino smakuje mi tylko i wyłącznie w towarzystwie). Niestety nie jest tak łatwo uciec od kontaktów z ludźmi! Może to i dobrze. W końcu - rozmowa z samym sobą (ewentualnie ze swoim odbiciem w lustrze) na dłuższą metę nie jest ciekawą perspektywą. Nawet dla super akceptujących siebie i odpornych na ludzi!:) (oczywiście wyjątek zawsze się znajdzie).

Przyjemnie przecież jest mieć możliwość podzielenia się SWOIM WSPANIAŁYM towarzystwem z INNYMI! Oczywiście warto szukać takich INNYCH:), którzy docenią naszą WYŚMIENITĄ osobę! Ta zasada działa też w druga stronę. Przyjemnie jest i nam docenić i przebywać w gronie SUPER, ODJAZDOWYCH osób! To dla nas zaszczyt :).

Jeśli sytuacja tak się przedstawia to kontakty z ludźmi stają się niepowtarzalnym doświadczeniem. Chcemy się spotykać, chcemy cieszyć się sobą!

Warto jednak uświadomić sobie na wstępie, że same emocje nie wystarczą, by rozwinąć bujne, satysfakcjonujące obie strony kontakty. Tu potrzeba czegoś więcej!!!:). Racjonalnego myślenia! Polega to na wzajemnym zrozumieniu, tolerancji (akceptacji siebie), dobrej (skutecznej) komunikacji.

Życzę wszystkim wspaniałych kontaktów z samym sobą i z innymi. Można je rozwijać na różne sposoby! Ja zaprezentuję sposób o tajemniczej :) nazwie KLS (którego pomysłodawcą jest Tadeusz Niwiński). Więc kto jest zainteresowany - niech pozostanie i zagląda tu przynajmniej „w miarę” często!:)

A poniżej, jak można się bawić :) (Zabawa na Kursie Liderów - 100% bez winka;)

27 września 2007

Spokój sumienia

Uczucie, że postępuję w życiu uczciwie (według własnego poczucia moralności) przynajmniej mi - sprawia dużą satysfakcję. Przyznam, że w sytuacjach kiedy „postąpię wbrew sobie” - - np. skłamię lub powiem TAK zamiast NIE - - odczuwam „w środku” takie nurtujące mnie i bardzo nieprzyjemne uczucie niepokoju. Ciężko powiedzieć skąd „to” się bierze, ale podejrzewam, że odzywa się wówczas we mnie takie wewnętrzne poczucie uczciwości.

Doświadczyłam takiego uczucia w życiu i śmiało mogę powiedzieć, że ŹLE się z nim czuję!
Na Kursie Liderów było kilka gier, które czasem „wymagały”(nie było czasu, by się zastanawiać) od Nas takiego zachowania, które wpłynęło na to, że ktoś mógł poczuć się „pokrzywdzony”. Dla mnie świadomość bycia „nieuczciwym” w grze - - choć ciężko było ocenić czasem, czy pewne działania są faktyczne nieuczciwe - - w niektórych sytuacjach, już na starcie powodowała niemiłe uczucie i chęć rezygnacji z zabawy. Nie lubię gier, w których czasem „trzeba” grać kosztem innych graczy (tu też pojawia się pytanie, jak grać, by nigdy nie grać kosztem kogoś?). Jednak niestety często TAK wygląda życie :(. Dlatego warto dążyć do takich sytuacji w kontaktach z ludźmi, kiedy obie ze stron są wygrane (win-win).

Jak mogę sobie w takiej sytuacji pomóc? Co mogę zrobić, aby to męczące i nieprzyjemne uczucie nie nawiedzało mnie? Otóż najprostszym sposobem, jaki znam jest życie zgodne z własnym systemem wartości, w zgodzie ze sobą. Po prostu BYCIE SOBĄ!!! Pociąga to za sobą życie w zgodzie z innymi ludźmi! Nie jest to łatwe zadanie, wymaga pracy i wysiłku, ale na pewno warto!

Jak pisze Tadeusz Niwiński w książce „Kluby Sukcesu w XXIw.” - - tak na marginesie będę się często powoływać na tą książkę - - właśnie spokój sumienia, czyli poczucie, że mogę cieszyć się tym, kim jestem, tym, z kim jestem, tym, co robię i co mam – jest podstawowym składnikiem sukcesu. Jest to również świadomość, że nikt mnie nie ściga i nie przeklina, a ludzie, z którymi mam do czynienia, lubią mnie i szanują (a z tymi, którzy mnie nie lubią, nie mam do czynienia, bo po co?).

Według mnie jest to temat, któremu warto się przyjrzeć. Osiągnięcie takiego stanu jest w moim odczuciu trudnym zadaniem, wymaga autentyczności, szczerości, często niestety "bycia innym".
Sądzę jednak, że nie może być nic bardziej przyjemnego niż BEZWZGLęDNE BYCIE SOBą"!

26 września 2007

Sukces

Kluby Ludzi Sukcesu… dla niektórych brzmi to pewnie dość ogólnikowo. Na czym to w ogóle polega? Czy to nie kpina?? Czy zapisując się do takiego klubu mam sukces „w kieszeni”? A może musze być w ogóle już człowiekiem sukcesu! To w takim razie, po co mi taki klub, jeśli mam już wszystko, co potrzebuję do szczęścia! Po co w ogóle ktoś coś takiego wymyślił? Człowiek ciężko haruje, ledwo wiąże czasem koniec z końcem, a tu ktoś miał czelność (i to w dodatku Z PREMEDYTACJĄ!!!:)) wymyślić „jakieś” Kluby Ludzi Sukcesu, jakby przeciętny Kowalski nie miał co do roboty! Ludziom to się nudzi! Niech się lepiej zadowolą tym, co mają. Cieszą się, że mają pracę (nawet jeśli nie jest to praca ciekawa i rozwijająca). Kto chciałby wolny czas spędzać w zabawę w „jakiś klub?”. Człowiek marzy, by się wyspać i mieć siły na kolejny dzień rutynowej pracy. A jak już potrzebuje rozrywki to niech ufunduje sobie bilet do kina - - najlepiej na jakiś melodramat (można się przy okazji wyspać) - - i spokój!

Czy może komuś z Was zaświtała w głowie, któraś z tych myśli????:). Jeśli nawet przez PRZYPADEK ;-) tak to proszę się poważnie zastanowić nad dalszym czytaniem:).

Pozostała część jest dla osób, które uwzględniają - - w swym pełnym zmagań codziennym życiu - - odrobinę zabawy „w inny sposób”, nawet jeśli w grę wchodzi „jakiś tam” Klub Ludzi Sukcesu, które chcą poświęcić trochę czasu sobie, chcą poczytać troszkę o tym, jak można współdziałać dobrze się bawiąc, wkładając jednak w tą „rozrywkę” odrobinę (przynajmniej na początek ;) własnej pracy, inicjatywy i uśmiechu!

Dalsza cześć jest dla osób - - które pomimo nawet zapracowania i braku wolnego czasu - - chcą się zatrzymać i zastanowić choćby nad tym podejrzanym, czasem wręcz bulwersującym pojęciem: SUKCES!

Więc dla tych, którzy pozostali :)…. wyjaśnię to pojęcie. Posłużę się tu definicją Tadeusza Niwińskiego, która przypadła mi do gustu i której chcę się sama nauczyć (dojść aż do ostatniej literki! Akurat tak się dobrze składa, że troszkę „leniwi” mogą sobie wmówić, że to pierwsze „S” jest tym ostatnim „S”).

SUKCES to:

Spokój sumienia.

Umiejętność współżycia z ludźmi.

Kondycja fizyczna.

Celowe życie.

Ekonomiczna niezależność.

Samorealizacja.

Warto zadać sobie pytanie: Jak ja rozumiem SUKCES, czym jest on dla mnie? Jeżeli wyżej zaprezentowana definicja w jakiś sposób pokrywa się z Waszą - zapraszam jutro :). Jeżeli nie - również zapraszam! Zawsze można „modyfikować” swoje definicje lub je rozwijać, porównywać, nawet „podważać”! Każdy może zaprezentować swoją definicję Sukcesu.

Oczywiście dotyczy to tych, którzy chcą osiągnąć SUKCES!

25 września 2007

Witam!

Założyłam ten blog z myślą o ludziach, którzy chcą razem ze mną poszerzać swoją wiedzę na temat tego, jak być sobą, jak nie dać się zmanipulować, jak szukać sposobów na"wyrażanie siebie".
Chce poruszać zagadnienia na temat sposobów spędzania wolnego czasu w sposób dający możliwość własnego rozwoju, poszerzania swoich horyzontów, zainteresowań, współdziałania z innymi - - mądrymi i nastawionymi na szczęście i sukces - - ludźmi!
Sama się uczę i chcę się doskonalić. Wzięłam udział w paru spotkaniach Klubu Ludzi Sukcesu - - zorganizowanych przez Tadeusza Niwińskiego, Jadwigę Borkiet i wiele innych wspaniałych osób - - i chcę zaszczepić ideę tych spotkań w sercach wszystkich, którzy (tu w Krakowie i okolicach) chcą poświęcić odrobinę swego czasu SOBIE!

Na początek planuję zamieszczać tu informacje, które przybliżą ideę Klubów Ludzi Sukcesu.