Wszyscy chcemy czuć się codziennie rześko, naładowani energią i uśmiechem. Ból zęba można jeszcze przetrzymać, dopóki nie stanie się co najmniej nieznośny. Tak jest też z każdym bólem. Nie przeszkadza dopóki jest „w miarę” do zniesienia. Tak więc wyeliminowanie bólu jest na pewno czymś do czego dążymy!
Czy pomyślał ktoś kiedyś, by dzień, w którym mamy dobre samopoczucie zaliczyć do dnia, w którym odnieśliśmy sukces? Podejrzewam, że nie!:) No, bo przecież to takie banalne. Oczywiste, że jesteśmy zdrowi i już. Dopiero, gdy jesteśmy chorzy umiemy czasem docenić dni, w których nic nam nie dolegało (no może oprócz tego denerwującego bólu zębów;).
Tak na dobrą sprawę (sama się dopiero do tego przekonuję) można znacząco wpływać na nasze zdrowie i kondycję fizyczną. Nie tylko poprzez zdrowe odżywianie (nie jestem tu ekspertem, jednak chcę poszerzać swoją wiedzę na ten temat), ruch fizyczny, ale głownie poprzez stan swego umysłu! Wiele chorób jest uwarunkowanych psychicznie.
Codzienne pozytywne nastawienie do życia, częsty śmiech, głębszy oddech mogą znacząco poprawić stan naszego zdrowia. Tyle, że tak często się o tym zapomina….
Pomysłem na „pamiętanie” może być umówienie się z grupą chętnych osób na to, by spotykać się systematycznie i praktykować (przynajmniej podczas tych spotkań) pozytywne myślenie i śmiech! Sądzę, że pomysł całkiem niekiepski ;). (KLS….np: może być takim miejscem, ale nic nie sugeruję;)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz