10 stycznia 2009

cd... MÓJ NOWY ROK

Mieliśmy przyjemność wysłuchać trzech mów programowych. Mowy te są wcześniej przygotowywane przez mówców i trwają max do 7 min. Każdy z mówców wybiera sobie wcześniej recenzenta, który w formie konstruktywnej recenzji ocenia mowę. Jest to jego subiektywna ocena. Rady recenzentów są niezwykle pomocne w poprawie wypowiedzi i prezencji.


Pierwszą mowę miała Danusia, była z serii przekonaj, a jej tytuł to "Źródła finansowej niezależności w umyśle". Danusia przedstawiła swoje własne przemyślenia, wypowiedziane w punktach, na temat działania umysłu, jego niezależności i nieograniczonych możliwości.


"Gdy naprawdę chcesz" to tytuł mojej mowy również z serii przekonaj. Przedstawiłam w niej, na własnym przykładzie, z jakże większą skutecznością możemy realizować nasze marzenia i cele, gdy tego naprawdę chcemy. Nie zrażają nas przeciwności, mamy za nic przeszkody, wykorzystujemy każdą nadarzającą się okazję do nauki i zdobycia potrzebnych sprawności lub wiedzy. Winston Churchill powiedział: "Pesymista widzi trudności w każdej nadarzającej się okazji, optymista widzi okazje w przydarzających się trudnościach". Tego życzę każdemu.


Jako trzecia wystąpiła Alicja z mową "Zrozumienie, a motywacja". Wciągnęła słuchaczy do czynnego uczestnictwa poprzez zadawanie pytań i co więcej- uzyskała odpowiedź, którą potrzebowała by przejść do kolejnych punktów mowy. Nie ma to jak inteligentni słuchacze, którzy wiedzą o co chodzi. Brawo:)


Dzisiejsze ćwiczenie niespodzianka poprowadziła Sylwia, a była to kontynuacja ze spotkania grudniowego, na którym malowaliśmy mandale. Sylwia pokazywała każdą po kolei, a my mieliśmy za zadanie spisać na karteczkach nasze odczucia, które wiążą się z każdym rysunkiem. Taką garść informacji od wszystkich dostał każdy artysta i mógł sobie przeczytać jakie wrażenia wywołał u innych jego rysunek. Sylwio dziękujemy za wspaniałe ćwiczenie i ciepłe słowa na odwrocie każdej mandali.


To spotkanie było wyjątkowe przynajmniej z dwóch powodów; a mianowicie prawie dokładnie rok temu (bo 07 stycznia) odbyło się pierwsze spotkanie klubowe. Mieliśmy więc okrągłą rocznice działalności. HURA :-))))))))

Drugi powód to ocena generalnego recenzenta. Agatka wystawiła nam 10 w dziesięciostopniowej skali. Zdarzyło się to pierwszy raz i świadczy o wysokim poziomie jaki wszyscy reprezentujemy. Każdy z nas przyczynił się do tej oceny, więc tym bardziej gratuluję wszystkim niezłomnie pozytywnej postawy i niezachwianej chęci rozwoju.

Do zobaczenia na następnym, na pewno równie energetyzującym spotkaniu.


CZAJA

MÓJ NOWY ROK

MÓJ NOWY ROK był tematem dzisiejszego spotkania. Temat w 100% oddawał ducha pierwszego po sylwestrze spotkania. Na niektórych widać było jeszcze oznaki niedawnej zabawy :)

Każdy wypowiedział się na temat spotkania, a w tych wypowiedziach przewijał się wątek cudownych chwil i zdarzeń w 2009 roku jakie nas spotkają, na pewno będą one lepsze niż w 2008 roku. Wszyscy sobie tego życzyli i z taką pewnością patrzyli w czekającą nas przyszłość. Dla Ludzi Sukcesu nie ma rzeczy niemożliwych, wiemy przecież, że to co nas spotyka, zależy od nas, więc bierzemy życie w nasze ręce i do przodu z uśmiechem :)


Jacek B. gospodarzył nam dziś wyśmienicie. Przywitał wszystkich gorąco i wprowadził do dalszej części spotkania przedstawiając przewodniczącą- czyli mnie. Miałam dziś ten zaszczyt przewodniczyć spotkaniu i prowadzić tak wspaniałą grupę.


Jazzowym głosem zaczęłam od przedstawienia niesamowitej osoby- Agatki B., która była dziś generalnym recenzentem - przedstawiła nam swoje oczekiwania co do przebiegu spotkania i przedstawiła swoich mistrzów.



Gdy formalności dobiegły końca przyszła pora na sukcesy. Sukces tygodnia to taki punkt spotkania, gdzie uczestnicy dzielą się z innymi swoimi sukcesami, niezależnie jakie by one nie były. Celem tego ćwiczenia jest przyzwyczajenie się i w konsekwencji nabranie nawyku zauważania pozytywnych spraw w swoim życiu. Cieszenia się z tego co nas spotyka. Po jakimś czasie takiego pozytywnego nastawienia nawet znajomi i rodzina zauważają, że staliśmy się bardziej radośni, częściej się uśmiechamy. Przecież otaczają nas same SUKCESY więc jak tu nie być zadowolonym :)



cd nastąpi...

18 grudnia 2008

cd....PRZEDŚWIĄTECZNA GORĄCZKA

Niespodzianki :)

Do pierwszej Sylwia zaprosiła dwóch ochotników. Zgłosiła się męska załoga (Jacek i Beniamin). Dostali coś do zjedzenia, a zadanie polegało na przedstawieniu wszystkich odczuć jakie towarzyszyły odkrywaniu smaku tego osobliwego, indyjskiego cukierka. Ich miny świadczyły same za siebie :) Smakołyk miał bowiem w sobie skumulowaną mieszaninę pięciu smaków. Chłopcy skupili się na nieznanym i mieli niezłą zabawę w odkrywanie. Bardzo im się podobało i... nawet się nie pochorowali :)

Druga niespodzianka zaangażowała nas wszystkich w odkrywanie artystycznych zdolności. Dostaliśmy do ręki kredki i pisaki oraz karteczki z narysowanym kółkiem. Zadanie polegało na narysowaniu i pomalowaniu mandali. Zabawa była wyśmienita, każda mandala odzwierciedlała poszczególnego "artystę" i była wyrazem jego fascynacji formą i kolorem. Niestety nie starczyło nam czasu na dyskusję- przeniesiona więc została na pierwsze spotkanie w nowym roku.

W łańcuszku mówców przewodnicząca wykazała się niezwykłą pomysłowością. Losowaliśmy tematy mów, które nie były tylko zwykłymi hasłami, lecz początkiem historii wigilijnej, a dokończenie zależało od naszej inwencji twórczej (to też była niespodzianka). Gratuluję Sylwio świetnego pomysłu, który wniósł powiew świeżości i był urozmaiceniem łańcuszka. Takie pomysły niezwykle wzbogacają każde spotkanie i są doskonałą okazja do przedstawienia innych, ciekawych sposobów na urozmaicenie wypowiedzi.

Tu nie skończył się jeszcze czas niespodzianek. Nagle Sylwia wyjęła, wzbudzającą naszą ciekawość, torbę z prezentami i wręczyła każdemu owoce i słodkości. W trakcie spotkania również byliśmy częstowani przepysznymi wypiekami organizatorki, wypieki bez grama cukru- choć niezwykle słodkie- tajemnica tkwi w daktylach (jak nam zdradziła Sylwia).

Spotkanie było niezwykle starannie przygotowane, każdy szczegół dopracowany, w tle leciała muzyka (kolędy). Sylwio świetna robota. Gratuluję tylu niezwykłych i wyśmienitych pomysłów.

Na dzisiejszym spotkaniu mieliśmy przyjemność gościć Danusię. Danusia jest archeologiem i przez większa część roku nie było jej w Krakowie. Chodziła już do klubu zaraz na początku jego powstania, a teraz, gdy zrobiła sobie wakacje- wróciła do nas. Bardzo się z tego powodu cieszymy i witamy Cię serdecznie.

Pod koniec spotkania zaśpiewaliśmy STO LAT Jackowi, który obchodził urodziny na początku grudnia. Jacku jeszcze raz życzę wielu uśmiechów, radości i szczęścia :)))))))


Atmosfera spotkania była świątecznie ciepła i radosna. Napawała nas pewnością, że życie jest piękne. Tego też wszystkim życzę.


Pozdrawiam

CZAJA

17 grudnia 2008

PRZEDŚWIĄTECZNA GORĄCZKA

Dzisiejsze spotkanie było pełne niespodzianek. Jeszcze na poprzednim spotkaniu Sylwia poddała pomysł zorganizowania ostatniego spotkania w tym roku oraz pozostawiła nas z radosnym oczekiwaniem na niespodzianki, które miała przygotować. Z niczym się nie zdradziła, a my mieliśmy głowę pełną domysłów co też ona przygotuje :)

I nareszcie- poniedziałek, późne popołudnie. Sylwia z niezawodnym uśmiechem na ustach wchodzi wcześniej do naszej sali. Niesie pełno pakunków, z jednego wydobywa choinkę, z drugiego smakołyki, następne są dla nas niewiadomą- co w nich siedzi???:)

Wszystko wygląda jakby było podszyte przedświąteczną gorączką, ale Sylwia z gracją i profesjonalizmem ogarnia cały rozgardiasz z tylko sobie wiadomym spokojem.

Zaczyna się wreszcie :
- Kasia po raz pierwszy pełni rolę gospodarza- debiut miała znakomity. Przywitała nas serdecznie, wypytała o gorączkę przedświąteczną i świetnie przedstawiła przewodniczącą- Sylwię. Kasiu- znakomicie sobie poradziłaś.

Sylwia przejęła stery w swoje ręce i dalej prowadziła spotkanie, po kolei odkrywając przed nami kolejne niespodzianki. Po stałym punkcie programu- czyli sukcesie na co dzień (gdzie każdy miał okazję przedstawić swój mały- WIELKI sukces), nadszedł czas na jeszcze więcej sukcesów. Sukces roku, czyli półtora minutowe wystąpienie, w którym mówcy mieli za zadanie przedstawić najlepsze sukcesy roku. Każdy miał okazję się wypowiedzieć., Nie ma to jak słuchanie ludzi, którzy mają świadomość swoich sukcesów i nie krępują się o nich mówić. Każdy człowiek sukcesu został nagrodzony gromkimi brawami :)

Jeszcze raz gratuluję wszystkim wspaniałych sukcesów. Na pewno w nowym roku będzie ich jeszcze więcej ;-)

cd nastąpi..........



CZAJA :)

9 grudnia 2008

To jeszcze ja :)

Czaja błyskawicznie opisała wczorajsze spotkanie. (Taki Sekretarz to prawdziwy skarb :)).

Ja natomiast chcę uzupełnić sprawozdanie zdjęciami bajecznych wręcz dyplomów i programów, które wyczarowała Agatka.

Dodatkowo zamieszczam zdjęcie Karteczki Pochwał, którą dostałam od Kasi. Jeszcze kilka takich karteczek, a przejdą do tradycji naszego klubu. :)

Czaja powiedziała mi też, że nasza najmłodsza Klubowiczka – Weroniczka :) zapytała o to, czy te spotkania klubowe będą do końca życia. Cóż za myślenie z wizją końca! Widzę, że Agatka świetnie szkoli swoje córki w oparciu o mądrą wiedzę pana S. Covey! :) Miło widzieć jak rozwijają się w klubie, nabierają pewności i śmiałości w wypowiedziach i po prostu wzbogacają nasze spotkania.

Przy okazji zapraszam do blogu Agatki, gdzie można poznać jej wspaniałą rodzinkę.







Miałam ze sobą aparat, ale w tym całym "napięciu przedmikołajowym" zapomniałam zrobić zdjęć. Wszyscy jakoś dziwnie :) mieliśmy pełne ręce roboty.Mam nadzieję, że dyplom i program oddaje choć odrobinę tej mikołajowej atmosfery, która zapanowała wczoraj.

MIKOŁAJ

Jak przystało na grudniowy czas- w poniedziałek odwiedził nas MIKOŁAJ. Lecz zanim nastąpiło rozdanie prezentów, mieliśmy kontente spotkanie, pełne radosnej i miłej atmosfery. Przyczynił się do niej również gość, którym był Krzysztof. Znienacka zapukał do naszych drzwi i okazało się, że wcale nie pomylił adresów :) Witamy Cię jeszcze raz bardzo serdecznie :)

Gospodarzem spotkania była Agatka, która przygotowała mikołajowo przybrane programy i dyplomy - bardzo dziękujemy, oraz przygotowała mikołajowe czerwone czapeczki. Świetnie to obmyśliłaś Agatko- świadczy to tylko i wyłącznie o Twojej niesamowitej inwencji twórczej.

Przewodniczącym byłam Ja- był to dla mnie nie lada sprawdzian, ponieważ przejęłam tę funkcję w ostatniej chwili przed spotkaniem i poszłam na żywioł. Jak się improwizacja podobała- o to już trzeba zapytać słuchaczy :)

Alicja i Kasie miały mowy.
Ala przedstawiała scenkę, by zobrazować nam jak to ludzie sami nie wiedzą czego chcą, a mimo to narzekają na swój los. Odwracają kota ogonem, by tylko zwalić na innych odpowiedzialność za swoje niepowodzenia.
Kasia zrelacjonowała nam swoje świeże doświadczenie w testach na alergię.

Niesamowicie pozytywną częścią spotkania było ćwiczenie niespodzianka, poprowadzone przez Agatkę. Każdy miał za zadanie powiedzieć o sobie tyle pozytywnych rzeczy ile tylko możliwe. Było to niesamowicie budujące ćwiczenie, które ukazało nam jacy jesteśmy wspaniali. Nikt nie miał najmniejszych trudności ze wskazaniem swoich najlepszych cech- BRAWO- ludzie sukcesu to my :)

I teraz nastąpiła najbardziej wyczekiwana chwila- rozdanie prezentów. W tym miejscu chcę zaznaczyć, że każdy losował jedną osobę, dla której miał za zadanie zrobić prezent własnoręcznie. Dostaliśmy więc prezenty oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. Myślę, że każdy włożył w zrobienie prezentu swoje serce i to liczy się najbardziej :)

Pozdrawiam i zapraszam na następne spotkanie za tydzień- już ostatnie w tym roku.

CZAJA

7 grudnia 2008

Spotkanie andrzejkowe cz. 3

Po tych pełnych emocji wystąpieniach nastąpiła chwila relaksu na krótkie ćwiczenie w mówieniu sobie komplementów.

Ten bardzo miły przerywnik poprzedził następny wesoły punkt programu jakim były wróżby. Wosku co prawda nie było, ale za to było wróżenie z kart, kości, liczb oraz losowanie inspirujących cytatów sławnych osób. Wróżby prowadziły głównie dzieci, dlatego było nam bardzo wesoło dowiadując się, że czekają nas kolejne miłości, miłe listy, nowi przyjaciele, radości i smutki, dobre dni czy nawet szóstki w szkole.

Przed zakończeniem spotkania nastąpił jeszcze jeden nietypowy punkt programu - mianowicie zaprzysiężenie nowych członków klubu. Rodzinka Bentkowskich, Sylwia i Jasiek wystąpili na środek i dumnie powtarzali słowa przysięgi za prezydentem założycielem - Alicją.

Po przygotowaniu programu na następne spotkanie nastąpiło rozdanie dyplomów i nagród. I tu kolejna miła niespodzianka od gospodarza i przewodniczącego. Nie dość, że każdy otrzymał dyplom za sukces na co dzień, to jeszcze każdy dyplom został przez Czaję pięknie i czarodziejsko wystylizowany. Od razu widać, że taki dyplom ma tajemniczą moc:). Również piękne, nieprawdopodobne i ręcznie wczarowane dyplomy otrzymali uczestnicy konkursu wraz z małą smaczną nagrodą. Pierwsze miejsce zajęłam ja, drugie - Weroniczka, trzecie - Jasiek, czwarte - Sylwia, Kasia i Jacek.


Na koniec chcę serdecznie podziękować Alicji oraz wszystkim uczestnikom naszych spotkań za to, że przychodzicie, że dzielicie się swoja wiedzą i doświadczeniem, za to, że wam się chce, bo bez was klubu też by nie było. A o tym, że moja rodzinka na tym sporo korzysta możecie poczytać w moim blogu tutaj: Moje życie - mój wybór

Pozdrawiam z czarodziejskiego Krakowa
Agata