Na ostatnim spotkaniu konfrontowaliśmy się z rzeczywistością. W tym przypadku było to bardzo miłe doświadczenie. Klubowa rzeczywistość jak zwykle jest bardzo optymistyczna i motywująca do działania.
Przewodniczącą spotkania byłam ja. Sądząc po tym, jak przyjęła mnie publiczność było całkiem nieźle. Ja osobiście czuję się na scenie coraz lepiej. Klub to doskonałe miejsce by w niestresujący sposób poćwiczyć kontakt z grupą. Taka umiejętność na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Piotr to pierwszy mówca. Tym razem jego mowa należała do kategorii Ja a jej tytuł to „W poszukiwaniu szczęścia”. Autor podzielił się swoją prywatną drogą do zrozumienia bardzo ważnej rzeczy. By żyć szczęśliwie i sensownie należy uświadomić sobie, że sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje szczęście. Graficznie przedstawił układankę której elementami były: pragnienia, opinia, życie tu i teraz, religia i ludzie. To wszystko składa się na świadomość według Piotra. Ta świadomość jest niezbędna w poszukiwaniu tytułowego szczęścia.
Jasiek, jako drugi mówca przekonywał nas do obejrzenia choć jednego wyścigu Formuły 1 w tym sezonie. Mowa miała tytuł „2010 wielkie emocje”a kategoria...przekonaj. Mowa Jaśka była pełna emocji. Widać było, że bardzo zależy mu byśmy obejrzeli wyścigi. Mówca przekonywał, że w związku z nowymi oponami i zmianami w budowie samochodów Formuły 1 warto się z nimi zapoznać. Czy słuchacze przekonali się, i czy obejrzą zmagania sławnych kierowców, dowiemy się za jakiś czas, bo Jasiek obiecał nas odpytać.
Piotr poza mową miał także ćwiczenie niespodziankę. Już tydzień wcześniej poprosił o przyniesienie na spotkanie korków od wina. Wydawało się to być bardzo tajemnicze. O co też mogło chodzić z tymi korkami...?. Okazało się, że korki, trzymane w zębach mogą być świetnymi rekwizytami pomagającymi ćwiczyć wymowę. I tak każdy z nas wylosował sobie wierszyk- „językołamacz”. Następnie po kolei czytaliśmy je 2 razy :wolno i szybko z korkiem w zębach, a potem już bez korka. Ja miałam szczęście bo wylosowałam ten o Saszy i suchej szosie, ale niektórzy mieli naprawdę niezły orzech (korek) do zgryzienia. Wyrewolwerowany rewolwerowiec na wyrewolwerowanej górze rozrewolwerował się- z tym zdaniem zmagał się Jacek. Ty czytelniku też spróbuj :) Na przykład na zdaniu: ckliwy prestidigitator Todoregallo Werdadero do knajpki mknie po buteleczkę spirytusinku najwydestylowaniuchniejszego dla reżysera Laubzegi.
Generalny recenzent spokojnie i wnikliwie ocenił spotkanie na 9.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz