15 października 2008

Mój ser - sprawozdanie z 6 października 2008

Mój ser- czyżby myszy się u nas zadomowiły ? :)- nic bardziej mylnego. Mój ser, jak i Twój ser, był tematem ostatniego spotkania KLS-u. Wzięliśmy sobie do serca przekaz książki i postanowiliśmy przemyśleć nasze "sery" i podzielić się nimi z innymi :) W ogóle to tematyka sera była przewodnia na spotkaniu, a to z racji tego, że słowem dnia był SEROMAK!!!

I chcę tu zaznaczyć, że ten wszystko mówiący wypiek nie był jedyny, ponieważ Sylwia przygotowała figowe kuleczki, którymi zajadaliśmy się przez całe spotkanie. Żyć nie umierać. :) Gospodarzem spotkanie był Jacek J., a przewodniczącym Ja (Czaja). To spotkanie było nastawione na przypomnienie sobie, a szczególnie przedstawienie znaczenia poszczególnych części spotkania osobom, które niedawno zawitały do naszego klubu i jest to dla nich nowość.


Tak wiec przewodniczący szczegółowo przedstawił znaczenie każdego punktu spotkania, z naciskiem na korzyści, jakie ono niesie dla każdego uczestnika, a także, jakie ćwiczymy umiejętności.

Jacek B. i Sylwia byli pierwszymi mówcami programowymi. Były to także ich pierwsze mowy w klubie- czyli z serii "na przełamanie lodów". Obydwoje poradzili sobie znakomicie zarówno z tremą jak i niecodzienną sytuacja przemawiania do zgromadzonych osób.


Świadomość, że przemawia się do osób, które nigdy nie krytykują, a wręcz podkreślają pozytywne aspekty mowy, rozwija skrzydła, dodaje energii i mówcy bez skrępowania prezentują się na scenie. Tak było i w tym przypadku. Swoboda obydwojga mówców była niezwykle naturalna i przemawiali z głębi serca. Gratuluję :) Trzecim mówcą był nasz niezastąpiony "przekonywasz" Jacek J. Zaskoczył wszystkich niezwykłym skumulowaniem treści mowy i zakończeniem jej przed czasem. Niezwykłe osiągnięcie- Jacku byliśmy pod wrażeniem. Jak zwykle mowa wyśmienita.


Każdy uczestnik wniósł do spotkania cząstkę swej siły, radości, osobowości, więc atmosfera była znakomita, przesiąknięta indywidualizmem, a jednocześnie wszyscy się dopełniali. Każdy dokładał swoją cegiełkę, ponieważ to, jak się będziemy bawić zależy od każdego z nas z osobna.


Życzę wyśmienitej zabawy w klubie na następnych spotkaniach. ZAPRASZAM

CZAJA

3 października 2008

Sprawozdanie ze spotkania 29 września

Postanowiliśmy zgodnie, że to spotkanie będzie inne niż zazwyczaj. Przede wszystkim miało luźna atmosferę z racji tego, że dwoje wspaniałych ludzi (jedna z nich to nasz prezydent) oddało sobie w sobotę we władanie własne serca (czyli bez dwóch zdań i bez owijania w bawełnę- POBRALI SIĘ).

Nie obyło się bez odśpiewania STO LAT i małego prezenciku dla nowożeńców od całego klubu. Wszyscy na spotkaniu dostali okazję do zdrowego zajadania się słodkościami z wesela- same pyszności :D . Alu i Beniaminie- przyjmijcie jeszcze raz życzenia miłości.

W drugiej części spotkania słuchaliśmy książki, którą zaproponował nam Jacek J. Kto zabrał mój ser- świetna opowieść o podążaniu za swoim szczęściem i sukcesem- jednym słowem za swoim SEREM!!! Dała wszystkim do myślenia.

Miła atmosfera wśród przyjaciół- POLECAM

CZAJA

Sprawozdanie ze spotkania 22 września

Dzisiejsze spotkanie było, jak zwykle, niezwykle pozytywne. Gospodarzem była Czaja (czyli Ja), a funkcja przewodniczącego przypadła Jackowi J. Wszystkie osoby, które miały jakąś funkcję na spotkaniu, spisały się znakomicie, zwłaszcza, że były to osoby (oprócz Agatki), które pełniły te funkcje po raz pierwszy. Byli to: Kasia i Weronika jako Mistrzynie Czasu, Klaudia- jako Mistrz Pozytywnego Myślenia i Jacek B.- jako Mistrz Poprawnej Wymowy.

Były dwie mowy- pierwszą miała Kasia i była to jej pierwsza mowa u nas w klubie. Jej mowa na przełamanie lodów wypadła znakomicie, a Kasia popisała się niezwykłą sprawnością wystąpienia publicznego, znakomitym doborem słów i formą przekazu. Zachwyciła wszystkich wysokim poziomem wypowiedzi zwłaszcza, ze mówiła o domu- zwykłym domu, tak bliskim jej i każdemu z nas.

Drugim mówcą był niezrównany mówca- Jacek J. Można powiedzieć, że jest on weteranem przekonywania nas do ciągłego i niezachwianego rozwoju. Tak też było i tym razem. Jego mowa pt. "Filtry" była popisem kunsztu i celowości wypowiedzi, a zarazem dawała wolne pole do przemyśleń. Nie narzucała jedynych rozwiązań i dróg "szczęśliwości", lecz każdy sam indywidualnie mógł odpowiedzieć sobie na postawione pytanie i tym samym odkryć celowość swojego życia .

Ćwiczenie niespodzianka, które poprowadziła Ala, było znakomite. Ala przygotowała dwa dialogi, które trzeba było przeczytać na 6 różnych sposobów. Na początku ja przeczytałam pierwszy dialog "zabawnie i z brechtami ;-)", a następnie Ala zinterpretowała inny tekst jakby był mową pogrzebową. Wyszło znakomicie, a zachęceni takim wstępem słuchacze chętnie wyszli na scenę i pokazali swoje możliwości interpretacji. Agatka i Jacek B. pokazali, że mają znakomicie rozwiniętą umiejętność mówienia do dzieci, Jacek J. ćwiczył poważną przemowę, Klaudia postawiła na naturalność, a nasz gość Sylwia mówiła w formie wyznania miłości.

Wszystkie wypowiedzi były fascynujące i przykuwające uwagę. Siedzieliśmy przykuci do krzeseł. Było to dobre ćwiczenie, gdyż uczyliśmy się interpretować tekst i rozwinęliśmy nasze umiejętności aktorskie tak potrzebne w publicznym wypowiadaniu się.

CZAJA